Bogusław Linda
Jeden z najlepszych aktorów polskiego filmu. Pełnię jego kunsztu publiczność mogła podziwiać z kilkuletnim poślizgiem, bowiem filmy Agnieszki Holland, Krzysztofa Kieślowskiego, Janusza Zaorskiego – zrealizowane w latach 1980-1982 – z jego niezwykle ważnymi rolami, zostały zatrzymane przez cenzurę i na ekrany trafiły dopiero w 1987 roku.
Urodził się 27 czerwca 1952 roku w Toruniu. Absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie (1975). Jeszcze w czasie studiów związał się z krakowskim Starym Teatrem (1975-1976), następnie występował w Teatrze Polskim we Wrocławiu (1977-1981) oraz w teatrach warszawskich: Współczesnym (1981-1982) i Studio (1983-1986). Zajmuje się także scenariopisarstwem i reżyserią; jest doświadczonym pedagogiem, współtwórcą Warszawskiej Szkoły Filmowej. Laureat wielu prestiżowych nagród, m.in.: czterech Złotych Kaczek (1988, 1992, 1993, 1996), Nagrody Specjalnej im. Zbigniewa Cybulskiego za całokształt twórczości, ze szczególnym uwzględnieniem ról zagranych w latach 1980-1982 (2009).
Zaczynał od… „trzymania halabardy”, bowiem po raz pierwszy pojawił się na ekranie telewizyjnym jako halabardnik w serialu Czarne chmury (1973) Andrzeja Konica. Na ekranie kinowym zadebiutował rolą Stefana Sierosławskiego, przyjaciela Stanisława Przybyszewskiego, w biograficznym filmie Haakona Sandoya Dagny (1976). Sporą popularność przyniosła mu jedna z głównych ról w serialu Punkt widzenia (1980) Janusza Zaorskiego, interesującej opowieści o losach kilku absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego, w siedem lat po skończeniu studiów. Ten serial okazał się swoistą trampoliną do wspaniałej kariery.
W ciągu kilku lat Linda stworzył kilka znakomitych kreacji w niezwykle ważnych – pod względem ideowym i artystycznym – filmach Agnieszki Holland, Krzysztofa Kieślowskiego, Wojciecha Marczewskiego, Janusza Zaorskiego i Andrzeja Wajdy. W Gorączce (1980) Holland, efektownej ekranizacji Dziejów jednego pocisku Andrzeja Struga, wcielił się w porywczego anarchistę Gryziaka, w jej kolejnym filmie Kobieta samotna (1981), jednym z najczarniejszych obrazów życia w socjalistycznej Polsce, przejmującej opowieści o uczuciu dwojga odtrąconych i boleśnie doświadczonych przez los ludzi – w Jacka Grochalę, młodego, kalekiego rencistę. Prawdziwym majstersztykiem okazała się rola, a właściwie trzy jej warianty, w Przypadku (1981) Krzysztofa Kieślowskiego. Losy Witka Długosza, którego gra Linda, zależą właśnie od przypadku: czy pewnego dnia zdąży na pociąg, czy wda się w bójkę z funkcjonariuszami Służby Ochrony Kolei, czy pozostanie na peronie. W pierwszym wariancie opowieści zostanie młodzieżowym działaczem, w drugim – opozycjonistą, w trzecim – niezaangażowanym politycznie pracownikiem naukowym. To duża, „trójczłonowa” kreacja, nie mniej ważną i perfekcyjnie zagraną okazała się aktorska miniaturka, ubecki epizod w Dreszczach (1981) Wojciecha Marczewskiego czy rola Klemensa, jednego z synów Łucji, w Matce Królów (1982) Janusza Zaorskiego, ekranizacji frapującej powieści Kazimierza Brandysa, poświęconej dramatycznym losom samotnej kobiety wychowującej czterech synów, a w tle równie dramatyczne losy kraju lat 1933-1956 odciskające swe tragiczne piętno na każdym z nich. Dwie kolejne ważne zagrał Linda w filmach Andrzeja Wajdy: tą mniejszą – Dzidka – w Człowieku z żelaza (1981) i tą większą – Louisa Antoine'a Saint-Justa – w Dantonie (1982). Do tego reżysera aktor powróci po siedemnastu latach rolą Jacka Soplicy (księdza Robaka) w adaptacji Mickiewiczowskiego Pana Tadeusza (1999).
Rola porucznika Arka w Krollu (1991) rozpoczęła bliską współpracę aktora z Władysławem Pasikowskim. Franz Maurer, wieloletni funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, przeniesiony w wyniku ustrojowej transformacji do pracy w policji, w Psach (1992) i Psach 2. Ostatniej krwi (1994), major Edward Keller w Demonach wojny wg Goi (1998), Edward Broński, polski agent w Iraku, w Operacji Samum (1999), Alex, zawodowy morderca, w Reichu (2001) pokazały inne aktorskie oblicze Lindy. To „męskie” – jak pisali jedni, czy „bandyckie” – jak pisali inni, mniej przychylni krytycy, kino kontynuował m.in. w Mieście prywatnym (1994) Jacka Skalskiego, Stacji (2001) Piotra Wereśniaka, w pewnym sensie także w pełnych suspensu filmach Macieja Ślesickiego: Tato (1995) oraz Sara (1997). Warto wspomnieć o poprzedzającym te wszystkie realizacje thrillerze Jacka Bromskiego Zabij mnie, glino (1987). „To jedyny amerykański aktor w Polsce” – stwierdził w jednym z wywiadów reżyser tego filmu.
Nie tylko amerykański, to jeden z najbardziej uniwersalnych naszych aktorów. Oto kilka przykładów, jakże różnorodnych, a każdy – zagrany perfekcyjnie: Bolko, syn Hansa Heinricha, w Magnacie (1986), Tadeusz Bogucki, przyjaciel Watów, we Wszystko, co najważniejsze… (1992) Roberta Glińskiego, sztukmistrz Stygma w Jańciu Wodniku (1993) Jana Jakuba Kolskiego, Michał w ekranizacji Szamanki (1996) Manueli Gretkowskiej, dokonanej przez Andrzeja Żuławskiego, Rysiek „Rudy” w Złocie dezerterów (1998) Janusza Majewskiego, Petroniusz w Quo vadis (2001) Jerzego Kawalerowicza, szeryf w Summer Love (2006) Piotra Uklańskiego, major Bolesław Wieniawa-Długoszowski w 1920 Bitwie Warszawskiej (2011) Jerzego Hoffmana. Przyniosły mu one kilkanaście nagród festiwalowych.
„Artystą się nie jest non stop. Artystą się bywa. I to krótko” – stwierdził Linda w jednym z wywiadów. Jak widać, zdarzają się wyjątki.
Jerzy Armata