Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak, fot. Jerzy Troszczyński, źródło: Fototeka FN?>

Jadwiga Jankowska-Cieślak, fot. Jerzy Troszczyński, źródło: Fototeka FN
http://fototeka.fn.org.pl/

Niewiele aktorek w polskim kinie miało tyle szczęścia do ról. Od debiutanckiej postaci Magdy w Trzeba zabić tę miłość Morgensterna (Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego), grywa bohaterki niejednoznaczne, stawiane w trudnych sytuacjach, kiedy mogą się ujawnić cechy ich charakteru i temperament. Bałkańska lekarka u Zanussiego i Żebrowskiego, która toczy walkę o własną godność, współczesna pani Bovary u Kamińskiego, lekarka osadzona na rok w areszcie śledczym, jej sprawa miała być medialnym alibi dla oprawców Grzegorza Przemyka u Dembińskiego, czy pogrążająca się w obsesji, nieumiejąca wybaczyć własnemu mężowi bohaterka Rysy - to materiał na wielkie kreacje. Jankowska-Cieślak wywiązuje się z tych zadań z klasą i talentem, docenionym licznymi nagrodami. Wśród nich jest canneńskie trofeum za rolę Evy w węgierskim Innym spojrzeniu Károlya Makka.

Cytaty

  • Już pierwszy jej występ na ekranie, w filmie Janusza Morgensterna Trzeba zabić tę miłość z 1972 roku, stał się sukcesem. Wielka jest naturalność gry aktorki w roli Magdy – postaci, która była mieszaniną człowieka i projektu na człowieka. Nie potrafiła się jeszcze pozbierać. Naturalność gry Jankowskiej polegała na „mozaikowości” bliskiej autentycznym zachowaniom współczesnego człowieka, zwłaszcza młodych ludzi, w których niejako wszystko dzieje się naraz… W filmie Zbigniewa Kamińskiego Pani Bovary to ja Jankowska zagrała kobietę dojrzalszą niż poprzednie i jej bunt był bardziej konsekwentny. Polegał on nie na negacji, lecz na próbie stworzenia siebie, usiłowaniu zapanowania nad losem, aby nie rozlatywał się na małe sprawy i nie rozsypywał między palcami. Jankowska występuje nie tylko w filmie, także w teatrze. Tu i tam gra bardzo rozmaite role. Ale owe młodzieżowe wypadły najciekawiej: w płaszczyźnie artystycznej, w płaszczyźnie socjologicznej i – szerzej – antropologii kultury, gdzie kino jest bezbłędnym zwierciadłem swego czasu. Jankowska stworzyła wizerunek dziewczyny, który w dziejach naszego obyczaju będzie się liczył. W tym sensie jest ona nie tylko jedną z utalentowanych aktorek naszego kina, ale też „aktorem naturalnym” tamtych lat i tamtego pokolenia.

    Aleksander Jackiewicz, Gwiazdozbiór, Warszawa 1983