Leon Niemczyk
„Przyjmuję wszystkie propozycje, bo uważam, że ze złego epizodu, złej roli można zrobić coś dobrego. Ponadto nie ma złych ról, są tylko źli aktorzy” – stwierdził na łamach „Filmu” (1985). Aktor rekordzista, wystąpił w ponad 350 filmach i serialach telewizyjnych, głównie w rolach drugoplanowych i epizodycznych, choć zdarzyło się kilka wybitnych ról głównych, m.in. w filmach Jerzego Kawalerowicza, Romana Polańskiego i Janusza Majewskiego.
Urodził się 15 grudnia 1923 roku w Warszawie – zmarł 29 listopada 2006 roku w Łodzi. W czasie II wojny światowej służył w armii amerykańskiej. Po jej zakończeniu związał się z Objazdowym Teatrem Komedii Muzycznej w Warszawie (1948), a następnie z teatrami: Wybrzeże w Gdańsku (1949) i Ziemi Pomorskiej w Bydgoszczy (1950-1953). W 1952 roku zdał aktorski egzamin eksternistyczny. W latach 1953-1979 występował w łódzkim Teatrze Powszechnym. Od 1979 roku poświęcił się wyłącznie karierze filmowej i telewizyjnej.
Po raz pierwszy pojawił się na ekranie – jako major Stuposz – w Celulozie (1953) Jerzego Kawalerowicza, ekranizacji znanej powieści Igora Newerlego Pamiątka z Celulozy, a pierwsze znaczące role zagrał, wcielając się w oficera węgierskiego w Scherzo alla polacca, pierwszej noweli Eroiki (1957) Andrzeja Munka, oraz w „Dziewiątkę”, jednego z robotników w inspirowanej opowiadaniem Marka Hłaski – Bazie ludzi umarłych (1958) Czesława Petelskiego, pełnej suspensu i dramaturgicznych zwrotów akcji opowieści rozgrywającej się w bazie transportowej gdzieś w Bieszczadach pośród grupy mężczyzn – życiowych straceńców zajmujących się w niezwykle trudnych warunkach zwózką drewna.
I wreszcie przyszła rola główna. Otrzymał ją od Jerzego Kawalerowicza, który obsadził go w roli lekarza jadącego na urlop, pasażera przedziału sypialnego w Pociągu (1959), przejmującym studium ludzkiej samotności. Oto dwoje nieznających się wcześniej ludzi – mężczyzna (Leon Niemczyk) i kobieta (Lucyna Winnicka) – spędza noc we wspólnym wagonie sypialnym. Zbyt pochłonięci swymi sprawami, mimo pewnej szansy, pozostają wewnętrznie samotni.
Kolejną znakomitą kreację stworzył dwa lata później w słynnym, nominowanym do Oscara, debiucie reżyserskim Romana Polańskiego – Nóż w wodzie (1961), pełnej suspensu opowieści o dobrze sytuowanym dziennikarzu sportowym, jadącym z żoną na Mazury, który zabiera ze sobą przypadkowego autostopowicza. Powstał niezwykle gorzki dramat psychologiczny obnażający charaktery swych bohaterów: konsumpcyjny egoizm mężczyzny (Niemczyk), cynizm kobiety (Jolanta Umecka) i pozerstwo chłopaka (Zygmunt Malanowicz).
Następną tej klasy rolę główną zagrał 44 lata później w Po sezonie (2005) Janusza Majewskiego, uroczej historii pewnej znajomości. W mazurskim pensjonacie w styczniu – kiedy zazwyczaj zamiera ruch turystyczny – spotykają się pewna młoda kobieta, która przyjeżdża tu co roku, i pewien starszy mężczyzna... Miał też zagrać główną rolę w Jeszcze nie wieczór (2008), przepięknym hołdzie złożonym przez Jacka Bławuta starym, wspaniałym aktorom. To dla niego pisał reżyser rolę Jerzego. Nie zdążył, Bławut obsadził Jana Nowickiego, a ten – odbierając nagrodę za najlepszą pierwszoplanową rolę męską na festiwalu gdyńskim – skonstatował: „Dziękuję bardzo, ale ja tu tylko na zastępstwie, za Leona”.
Niemczyk był aktorem wybitnym. Pomimo małej ilości głównych ról pozostał na trwale w pamięci kinomanów. On po prostu potrafił z niewielkich ról stworzyć prawdziwe kreacje, wystarczy wspomnieć: Don Avadoro w Rękopisie znalezionym w Saragossie (1964) Wojciecha Hasa, hazardzistę Stefana Mikuna w Wielkim Szu (1982) Sylwestra Chęcińskiego, inżyniera Midronia w niedocenionym Odwecie (1982) Tomasza Zygadły, Golarza Filipa w Akademii Pana Kleksa (1983) Krzysztofa Gradowskiego czy pensjonariusza domu dla osób starych i przewlekle chorych w Księdze wielkich życzeń (1997) Sławomira Kryńskiego.
W 1993 roku Marek Piestrak zrealizował dokument poświęcony aktorowi, zatytułowany Zawodowiec.
Jerzy Armata