Maria Pakulnis

Maria Pakulnis w filmie „Dolina Issy", źródło: Fototeka FN?>

Maria Pakulnis w filmie „Dolina Issy", źródło: Fototeka FN
http://fototeka.fn.org.pl/

Obsadzano ją w rolach skrajnie różnych, od służącej Barbarki, zakochanej nieszczęśliwie we własnym panu, w Dolinie Issy, przez poszarzałą, zmęczoną żonę osadzonego w areszcie robotnika w Bez końca, po uwodzicielską Renée Bleist w Jeziorze Bodeńskim. Często grała kobiety fatalne, mające władzę nad zakochanymi w nich mężczyznami – pogrążająca się w nałogu aktorka w Oszołomieniu, demoniczna Hela Bertz w Pożegnaniu jesieni czy tkwiąca w toksycznym uzależnieniu Ewa w Dekalogu, trzy. Równie stylowa jako żona dyrektora prowincjonalnego cyrku w Zygfrydzie (Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego, Złoty Ekran, nagroda na MFF w Taorminie) i jako wspólniczka brawurowego hochsztaplera w Konsulu. Inną twarz, naznaczoną cierpieniem, pokazała w Rozdroże Café i Wiośnie 1941. Siłę jej talentu można podziwiać zwłaszcza w Wiośnie, gdzie nie pada z jej ust ani jedno słowo…

Cytaty

  • Czas przeszły, czas pięknych kobiet, aurą przypominający Marlenę Dietrich z włosami blond i karminowymi ustami, to domena aktorstwa Marii Pakulnis.  Najbardziej atrakcyjna dla męskiej publiczności, ekspresyjna i niezwykle fotogeniczna (jest ulubioną aktorką operatorów filmowych). Ale jej specjalność, poza czasem i gatunkami, to przede wszystkim postacie kobiet dojrzałych, skomplikowanych wewnętrznie, wnoszących na ekran zmysłowość i erotyczny niepokój – jak Helena Betz, miłosne marzenie Atanazego w Pożegnaniu jesieni (Mariusza Trelińskiego), woltyżerka Maria w Zygfrydzie (Andrzeja Domalika), Renée Bleist w Jeziorze Bodeńskim (Janusza Zaorskiego). Kobiety przez nią kreowane nie są krystaliczne – bywają niepozorne, wulgarne, enigmatyczne, o duszy wampa. Bywają pułapką dla mężczyzn, stąd też niektórzy chcą w niej widzieć wyłącznie polską i nie do końca wykorzystaną artystycznie femme fatale. (...) Jednak Pakulnis, mając 37 lat, na pewno nie pokazała swoich wszystkich umiejętności i na pewno nie dała się zaszufladkować jako aktorka do ról jednego typu, choć femme fatale, kobieta demoniczna, to w historii kina najbardziej zmitologizowane gwiazdy.

     

    Jan Słodowski, Maria Pakulnis – piękna i czasem fatalna, „Filmowy Serwis Prasowy″ 1993, nr 11

     

Artykuły