Stanisław Mikulski

Stanisław Mikulski w filmie "Trzy kobiety", fot. Franciszek Kądziołka, źródło: Fototeka FN?>

Stanisław Mikulski w filmie "Trzy kobiety", fot. Franciszek Kądziołka, źródło: Fototeka FN
http://fototeka.fn.org.pl/

„Marta: O Jezusie słodki! Zobaczcie, kto idzie. Dziewczyna pracująca na poczcie: Ale cudny. No nie jest on cudny? Powiedz! Pućka: Powabny. Ale powabny″ – to fragment rozmowy bohaterek filmu Dziewczyny do wzięcia (1972) Janusza Kondratiuka po dostrzeżeniu w foyer teatru przechodzącego Stanisława Mikulskiego.

Urodził się 1 maja 1929 roku w Łodzi. W teatrze zadebiutował w 1952 roku, a aktorski egzamin eksternistyczny zdał w Krakowie rok później. Grał w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie (1952-1964) oraz w teatrach warszawskich: Powszechnym (1964-1966), Ludowym (1966-1969), Polskim (1969-1983) i Narodowym (1983-1988). W latach 1965-1970 zdobył trzy Złote i trzy Srebrne Maski w plebiscycie „Expressu Wieczornego” na najpopularniejszego aktora. Do nich dorzucił jeszcze Złoty Ekran (1966) i kilka innych trofeów. A wszystko – oczywiście – za rolę Hansa Klossa w serialu Janusza Morgensterna i Andrzeja Konica Stawka większa niż życie (1965-1968). Kiedy pokazywano go w telewizji, pustoszały ulice, i to nie tylko u nas, wielokrotnie wyświetlano w Związku Radzieckim i innych „demoludach”, także w Szwecji i… Ameryce Południowej.

Po raz pierwszy pojawił się na ekranie – jako junak – w obyczajowym produkcyjniaku Leonarda Buczkowskiego Pierwszy start (1950). Często obsadzano go w rolach partyzantów – „Smukły” w Kanale (1956) Andrzeja Wajdy, „Blondyn” w Cieniu (1956) Jerzego Kawalerowicza, „Jacek” w Zamachu (1958) Jerzego Passendorfera, „Klinga” w Barwach walki (1964) także Passendorfera. Jeszcze częściej dostawał role „mundurowe”: porucznikiem był w Godzinach nadziei (1955) Jana Rybkowskiego, kapitanem w Skąpanych w ogniu (1963) Jerzego Passendorfera, pułkownikiem w Sekrecie Enigmy (1979) Romana Wionczka. Często wcielał się również w funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa i milicji. Właśnie taka policyjna rola w komedii Tadeusza Chmielewskiego Ewa chce spać (1957) – pełnej poezji i surrealistycznego humoru opowieści o młodej, naiwnej dziewczynie, która przyjechała do szkoły o dzień za wcześnie i musiała poszukać sobie noclegu w miasteczku, w którym w pełnej komitywie żyją z sobą policjanci i złodzieje – należy do jego najbardziej efektownych kreacji. Potem jednak przyszła rola agenta J-23 w Stawce większej niż życie, która przyćmiła wszystkie wcześniejsze dokonania i… poważnie ograniczyła aktywność zawodową aktora. „Chodziłem po reżyserach, żebrałem i nic. No, prawie nic. Dali mi zagrać Pana Samochodzika, czyli kolejną pozytywną postać typu Wujek Dobra Rada. Nie o taką rolę mi chodziło. Zagrać szmatę. Słabego faceta, który się ześwinił. Pijaka, złodzieja, cwaniaczka. Albo agenta obcego wywiadu, którego na końcu łapią. Marzyłem o takich postaciach, ale gdzie tam. Wciąż tłumaczono mi, że urodziłem się Klossem i że widzowie niechętnie by mnie widzieli w innych wcieleniach, i tak całe lata" – wspomina aktor na łamach „Gazety Wyborczej”. W roku 2012 zagrał w filmie Patryka Vegi… Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć, oczywiście rolę tytułową. W tym samym roku ukazała się jego ponad 400-stronicowa książka, zatytułowana Niechętnie o sobie.

Jerzy Armata