Stanisława Celińska
Zabłysnęła debiutancką kreacją Niny w Krajobrazie po bitwie Andrzeja Wajdy, gdzie stworzyła skomplikowaną postać, stopniowo ujawniającą wewnętrzne ciepło i wrażliwość. Równie ciekawą, choć mniej dramatyczną postać Agnieszki, córki Niechciców, narysowała u Jerzego Antczaka w Nocach i dniach.
Hrabianka u Marczewskiego, jedna z panien z Wilka u Wajdy, powróciła w rolach charakterystycznych: zwykle prostych, doświadczonych przez życie kobiet.
Jej postaci bywają ciepłe i mądre (babcia w debiutanckim Zdjęciu Macieja Adamka), choć Celińska nie boi się grać potworów: przeświadczonych o własnej racji, wierzących w jedynie słuszną prawdę, pozbawionych empatii. Nawet one w jej wykonaniu mają zawsze jakiś rys człowieczeństwa, rzadko są jednowymiarowe. Być może właśnie dzięki temu jej epizody czy drugoplanowe role (jak gosposia generała w Katyniu Wajdy) zapadają w pamięć na długo.
Wybitna aktorka teatralna, po ukończeniu warszawskiej PWST grała w warszawskich teatrach: Współczesnym, Ateneum, Nowym, Dramatycznym, Studio i Kwadrat, a także Teatrze Nowym w Poznaniu. Obecnie należy do zespołu warszawskiego Teatru Nowego, występuje również w spektaklach Krzysztofa Warlikowskiego w TR Warszawa.
Śpiewa. W 2012 roku nagrała z sukcesem płytę Nowa Warszawa.
Laureatka licznych nagród teatralnych. Na FPFF w Gdyni nagrodzona w 1994 roku za rolę w Spisie cudzołożnic. Kilkakrotnie nominowana do Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł za role pierwszo- i drugoplanowe, statuetkę odebrała za Pieniądze to nie wszystko i Joannę.
Magda Sendecka
Cytaty
-
O ile pamiętam, nie miała pani łatwego życia na planie Krajobrazu po bitwie… Wajda przez pewien czas nie był do pani całkowicie przekonany.
Brak akceptacji z jego strony pobudzał tylko moją ambicję i wzmagał upór. Wajda widział Ninę w postaci zupełnie innej dziewczyny niż ja. Jako wysoką, ciemnooką, ognistą brunetkę w typie śródziemnomorskim – „młodą Annę Magnani”. A ja jestem nieduża, piegowata i mam jasne włosy. To była długotrwała walka.(...) Wyobraziłam sobie, że Nina w pierwszych sekwencjach powinna być w sensie fizycznym dziewczyną nieatrakcyjną, „jedną z tłumu”, psychicznie zaś osobą skrywającą pamięć straszliwych doznań za maską szyderstwa, nonszalancji, agresywności; dopiero po wyjściu za druty obozu, w scenach miłosnych, Nina rozjaśnia się, pięknieje, traci szorstkość, wyzbywa się goryczy, otwiera się do życia i do miłości. I jeśli w rezultacie udało się przekonać Wajdę do takiej koncepcji roli Niny i skłonić go do akceptacji mojej osoby, stało się to, jak sądzę, dzięki uporowi i konsekwencji, z jaką starałam się uwierzytelnić postać bohaterki.Ta rola była dla mnie sprawą osobistą. Stanisława Celińska w rozmowie
z Andrzejem Markowskim, „Film” 1970, nr 40 -
Od lat przyglądam się sobie, wiem, że nie bez powodu miałam w życiu trochę problemów ze sobą. (...) W tej chwili stosuję tak zwany płodozmian teatralny i on mi bardzo dobrze robi. (…) Bez teatru Krzysztofa Warlikowskiego nie byłabym w stanie się obejść. (...) Tych dziewięć lat wspólnej, intensywnej pracy wiele dla mnie znaczy. Poruszamy się w bardzo głębokich rejonach, nieraz pewnie dotykających podświadomości. Oczywiście, czasami się z nim kłóciłam, nawet chciałam od niego uciec. (...) On mnie świetnie zna i wie, jak do mnie przemówić, bo oprócz tego, że jestem koniem na stepie, to również jestem wściekłym bykiem. On zawsze mówi: „Oj, bo mnie stratujesz”.
Bardzo trudno mnie okiełznać. Stanisława Celińska w rozmowie z Moniką Wilczyńską, „Dziennik” 2007, nr 44