Artykuły

„Kwartalnik Filmowy” 1993, nr 4, s. 183-192


ARCHIWUM: LATA 40. Jeśli przyjeżdżadzie z kinem, to nie prowadźcie propagandy! Kina objazdowe w latach1944-1947

Ewa Gębicka

Coraz mniej widzów indagowanych o okoliczności pierwszego w życiu zetknięcia z filmem kojarzy to wydarzenie z kinem objazdowym. Tę niemal zapomnianą już dzisiaj instytucję wspomina głównie pokolenie, które przeżyło filmową inicjację w ostatnich miesiącach wojny i tuż po jej zakończeniu. Dla wielu miłośników sztuki filmowej wędrowne ośrodki projekcji były wówczas jedyną szansą natychmiastowego zaspokojenia głodu kina. Jednakże działalność kin objazdowych w tamtych latach w istocie niewiele miała wspólnego z upowszechnianiem kultury filmowej. Ugrupowania lewicowe szybko bowiem dostrzegły w nich cenne narzędzie realizacji własnych celów politycznych, związanych z toczoną walką o władzę, i postanowiły je wykorzystać w akcji zmasowanego „ataku psychologicznego” na polskie społeczeństwo.


„Oręż w ręku demokracji”

Komuniści przejmujący stopniowo władzę na wyzwolonych terenach nie cieszyli się poparciem społecznym. Przełamanie nieufności i wrogości, otaczającej to ugrupowanie polityczne, wymagało intensywnych działań agitacyjno-propagandowych, mających również na celu skompromitowanie i rozbicie opozycji. Dla kreatorów nowej rzeczywistości ustrojowej największe znaczenie miało zyskanie poparcia chłopów. Warto przy tym pamiętać, że wieś znajdowała się ciągle pod wpływem konspiracyjnego Stronnictwa Ludowego „Roch”, które od początku zajmowało negatywne stanowisko wobec PKWN i Rządu Tymczasowego.

Nowe władze, które przyjęły koncepcję kina zaangażowanego w przemiany społeczno-ustrojowe, zapowiedziane w Manifeście Lipcowym, znały doskonale zasady działania oraz możliwości sowieckiej i hitlerowskiej propagandy filmowej. Wiedziały też, że jednym z warunków wsparcia przez kino akcji agitacyjno-

– 183 –

propagandowej jest jego powszechna dostępność. Tymczasem niewielka liczba ocalałych kinoteatrów, uruchamianych ponownie głównie w miastach, obejmowała swym wpływem jedynie część ludności. Natychmiastowe wykorzystanie filmu jako instrumentu politycznego wychowania mieszkańców wsi wymagało utworzenia sieci kin objazdowych. Zakładano, że kina te, docierając do najdalszych zakątków kraju, staną się orężem w ręku demokracji, bronią w walce z opozycją, czynnikiem wychowawczym na równi z książką i radiem [1]. Liczono na to, że kina objazdowe, propagując hasła narodowo-demokratyczne oraz ukazując dotychczasowe osiągnięcia w odbudowie kraju, przyczynią się do uprawomocnienia nowego rządu i wytłumienia nastrojów antyradzieckich. Głównym celem pierwszego etapu „batalii”, w jaką włączono wędrowne ośrodki projekcji, było jednak przygotowanie społeczeństwa do wyborów, których wynik miał ostatecznie usankcjonować monopolizację władzy przez komunistów. Dlatego też największe nasilenie akcji agitacyjno-propagandowej z udziałem kin objazdowych przypadło na okres poprzedzający styczeń 1947 roku.

Pierwsza ekipa kin objazdowych (nazywanych niekiedy ruchomymi świetlicami), wyposażona w radzieckie projektory, uruchomiona została przez Departament Polityczno-Wychowawczy Ministerstwa Informacji i Propagandy już we wrześniu 1944 roku. Kina te zostały natychmiast wykorzystane w kampanii na rzecz zarządzonej przez PKWN mobilizacji do Ludowego Wojska Polskiego. Współuczestniczyły również w akcji popularyzowania dekretu o reformie rolnej, nowej polityki zagranicznej oraz idei przekształcenia PKWN w Rząd Tymczasowy.

W trakcie ofensywy styczniowej grupy propagandowe z kinami objazdowymi podążały za frontem. Pojawiając się na wyzwolonych terenach wyświetlały filmy radzieckie i nieliczne dokumenty zrealizowane przez Czołówkę Filmową Wojska Polskiego. Rozdawały propagandowe ulotki i plakaty, organizowały wiece popierające nowe władze, zajmowały lokale przeznaczane na domy kultury, inicjowały zakładanie świetlic, a bodaj przede wszystkim badały nastroje ludności.

Zachowane sprawozdania dotyczące atmosfery pierwszych kontaktów społeczeństwa z kinem objazdowym podkreślają nadzwyczaj podniosły nastrój patriotyczny i przychylny Rządowi Polskiemu [2] i wielkie zainteresowanie ludności kolportowanym materiałem propagandowym. Wspominają też o licznych przejawach sympatii oraz wzruszenia doznawanego przez mieszkańców na widok żołnierzy Wojska Polskiego. Patriotyczne reakcje notowane w 1944 i na początku 1945 roku były zapewne następstwem wyczerpania okupacyjną i wojenną rzeczywistością, wyrazem niecierpliwości i nadziei, z jaką w związku z tym wyczekiwano wyzwoleńczej armii i kroczących za nią nowych władz. Radosna gotowość powrotu do normalnego życia dominowała jeszcze wówczas nad obawami i lękiem. Sympatia, wzruszenie, przychylność, a niekiedy wręcz entuzjazm, z jakim początkowo witano kina objazdowe i towarzyszące im grupy propagandowe, słabły, w miarę jak społeczeństwo poznawało prawdziwe oblicze nowej władzy.

Pod skrzydłami Ministerstwa Informacji i Propagandy

Początkowo nadzór nad działalnością kin objazdowych sprawował Wydział Kin Objazdowych usytuowany w Centralnym Zarządzie Kin Przedsiębiorstwa Państwowego „Film Polski”. Rosnące potrzeby propagandowe lewicy oraz przy-

– 184 –

gotowania do ogólnonarodowego referendum sprawiły, że na dwa miesiące przed tym znaczącym wydarzeniem podjęto decyzję o całkowitym podporządkowaniu kin objazdowych Ministerstwu Informacji i Propagandy. Od tej chwili, mimo że kina te stanowiły własność „Filmu Polskiego”, ich faktycznymi dysponentami stali się naczelnicy Wojewódzkich Urzędów Informacji i Propagandy. Ministerstwo decydowało odtąd o doborze filmów, dostarczało odpowiednich materiałów propagandowych, ustalało kalendarz i trasę pracy kin, śledziło nastroje i reakcje widowni. Kierownictwo kinematografii zobowiązane zostało do zapewnienia technicznej sprawności sprzętu i terminowych dostaw kopii [3].

O znaczeniu przywiązywanym odtąd przez władze do działalności kin objazdowych świadczyła między innymi staranność, z jaką dobierano ich personel. Pracownicy tych instytucji, traktowani jako funkcjonariusze państwowi, musieli być ludźmi „politycznie pewnymi”. Tytuł ten zapewniało jedynie przeszkolenie w Centralnej Szkole Polityczno-Wychowawczej. Ministerstwo dysponowało drobiazgowymi danymi na temat ich przeszłości, cech charakterologicznych, aktualnej przynależności partyjnej i poglądów. Ostro też reagowało na próby zatrudniania przez „Film Polski” osób nie zweryfikowanych wcześniej przez Wojewódzkie Urzędy Informacji i Propagandy. Do kwalifikacji ściśle fachowych przywiązywano o wiele mniejszą wagę, co automatycznie odbijało się na kulturze obsługi widzów i jakości projekcji.

Istotnym wskaźnikiem znaczenia kin objazdowych dla nowej władzy było też zwolnienie ich z opłat i podatków obowiązujących kina stałe oraz udzielenie przywileju bezpłatnego korzystania z sal zarządzanych przez instytucje podległe Ministerstwu Informacji i Propagandy. W celu zwiększenia zasięgu oddziaływania ruchomych punktów wyświetlania filmów wprowadzono bardzo niskie ceny biletów, wynoszące początkowo od 3 do 5 zł [4]. Zalecano również organizację darmowych pokazów z okazji różnorodnych świąt i uroczystości celebrowanych przez PPR i związane z nią organizacje społeczno-polityczne.

Do najważniejszych obowiązków personelu kin objazdowych należało jednakże wygłaszanie pogadanek propagandowych przed seansami, kolportaż prasy partyjnej i broszur oraz werbowanie nowych członków PPR, ZWM, TPPR i Związków Zawodowych. Wykaz tych podstawowych zadań podlegał rozszerzeniu lub ograniczeniu w zależności od inwencji naczelników Wojewódzkich Urzędów Informacji i Propagandy oraz pomysłowości i zapału kierowników kin. Wiele wysiłku wkładano przy tym w przekonywanie, że głównym celem działalności kin objazdowych jest upowszechnianie oświaty i kultury. Stąd też, rozdając ulotki zwołujące ludność na wiece, nie zapominano o równoczesnym obdarowywaniu biednych dzieci zeszytami. Jeśli organizowano zebrania zwerbowanych członków organizacji społeczno-politycznych, to uatrakcyjniano je z reguły występami artystycznymi i zabawami. Były to niewymyślne, ale też i nie pozbawione skuteczności działania propagandowe, obliczone na pozyskanie ludności wiejskiej, przełamanie jej wrogości i oporu.

Przed „decydującą bitwą o przyszłość Polski”

W latach 1944-1947 kina objazdowe wykorzystywano we wszystkich akcjach o charakterze politycznym. Szczególny rozmach nadano działaniom agitacyjnym poprzedzającym czerwcowe referendum. Akcja propagandowa rozwijana wokół

– 185 –

tego wydarzenia zapoczątkowana została w marcu 1946 roku. Po opublikowaniu treści pytań referendum indoktrynacja społeczeństwa osiągnęła nie spotykane wcześniej natężenie. Wydrukowano 84 mln plakatów, ulotek i broszur, zmobilizowano radio i prasę, a także wojsko, Urząd Bezpieczeństwa, aktyw polityczny [5]. Istotna rola w tym zmasowanym „ataku psychologicznym” przypadła pięćdziesięciu kinom objazdowym, które skierowano na wieś wraz ze specjalnie przygotowanymi na tę okoliczność brygadami propagandowymi i precyzyjnie skomponowanym programem filmowym.

Podstawę repertuaru stanowiły obrazy związane tematycznie z referendum, jak np. Trzy kroki naprzód, Wywiady na temat referendum oraz kolejne numery Tygodnika Filmowego. Każdą projekcję zagranicznego filmu fabularnego rozpoczynano i kończono propagandowym Kalendarzem Filmowym, który miał utrwalać w pamięci widzów datę referendum i wyborcze slogany. W zestawie wyświetlanych wówczas obrazów znalazły się również zrealizowane wcześniej filmy dokumentalne o reformie rolnej, zniszczeniu i odbudowie Warszawy, ziemiach zachodnich i zdobyciu Berlina. Projekcje poprzedzano kilkunastominutowymi wystąpieniami kierowników kin, przedstawicieli związków zawodowych i oficerów Wojska Polskiego, którzy wyjaśniali widzom znaczenie referendum i przekonywali o konieczności głosowania „trzy razy tak”.

W wystąpieniach posługiwano się chętnie frazeologią patriotyczno-demokratyczną, która miała na celu stworzenie pozorów jedności narodu, rozbudzenie emocji antyniemieckich oraz dyskredytowanie PSL-owskiej opozycji poprzez oskarżanie jej o współpracę z podziemiem i wrogi stosunek do zachodzących przemian. Tematami wygłaszanych wówczas prelekcji były takie zagadnienia, jak np.: znaczenie rewolucji październikowej i reformy rolnej, sojusz robotniczo-chłopski, osiągnięcia Rządu Tymczasowego w odbudowie kraju, rola młodzieży w odbudowie demokratycznej Polski, antynarodowa działalność „band” NZS. Obliczano wtedy, że kina objazdowe w czasie kampanii bezpośrednio poprzedzającej referendum zorganizowały seanse w 581 miejscowościach dla 236 tys. widzów [6].

Dwa miesiące po ogłoszeniu wyników referendum ruchome punkty wyświetlania filmów skierowano do akcji propagandowej związanej z kolejnym poborem do Ludowego Wojska Polskiego. Zadaniem kin objazdowych, działających w porozumieniu z Zarządami Polityczno-Wychowawczymi WP, było wówczas przełamywanie ciągle silnej niechęci do służby w armii opanowanej przez oficerów sowieckich, informowanie o możliwości awansu społecznego, jaką dawała służba wojskowa, o przywilejach. Grupy propagandowe miały także sondować nastroje ludności w trakcie bezpłatnych pokazów filmowych organizowanych w punktach poboru przy Rejonowych Komisjach Uzupełnień [7]. W repertuarze przygotowanym na tę okazję dominowały krótkometrażówki opowiadające o historii Ludowego Wojska Polskiego, filmy ilustrujące odbudowę kraju oraz kroniki wojskowe.

W październiku 1946 roku kina objazdowe włączono w akcję werbunkową, mającą na celu pozyskanie nowych członków Związku Walki Młodych. Wykaz najważniejszych zadań, jakie wyznaczono tym kinom na rok 1947, obejmował między innymi zwalczanie plotek o trzeciej wojnie światowej i przymusowej kolektywizacji, popularyzację trzyletniego planu odbudowy, idei daniny narodowej oraz pierwszych wyborów do Sejmu Ustawodawczego.

– 186 –

Maszyna propagandowa wspomagająca decydującą bitwę o przyszłość Polski, za jaką kierownictwo PPR uważało wybory, została uruchomiona w październiku 1946 roku. Działalność kin objazdowych, które przydzielono wówczas do dyspozycji Międzypartyjnych Komitetów Wyborczych, przebiegała zgodnie z ogólnymi wytycznymi towarzyszącymi przedwyborczej operacji ideologicznej. Wiodącym wątkiem prelekcji wygłaszanych przez wspierających kina agitatorów było zatem ukazywanie „prawdziwego” oblicza PSL uznanego za wroga narodu oraz jego powiązań z reakcyjno-faszystowskim podziemiem. Wzbudzaniu nienawiści do opozycji oraz ostrzeganiu przed skutkami przejęcia przez nią władzy towarzyszyły zapowiedzi bujnego, pokojowego rozwoju kraju pod rządami Bloku Demokratycznego.

W celu zwiększenia wiarygodności serwowanych obietnic prezentowano odpowiednio dobrany program filmowy, ilustrujący dotychczasowe osiągnięcia. Wśród obrazów fabularnych największą atrakcję niewątpliwie stanowiły, włączone pospiesznie do repertuaru kin objazdowych Zakazane piosenki Leonarda Buczkowskiego. Zestaw obrazów dokumentalnych obejmował reportaże o Ziemiach Odzyskanych, dostępie Polski do Bałtyku, odbudowie stolicy, przemianach zachodzących na polskiej wsi oraz walkach z podziemiem. Prezentowano również krótkometrażówki związane tematycznie z planem trzyletnim i daniną narodową.

Niemy Znachor

Niezwykle cennym źródłem informacji na temat przebiegu akcji agitacyjno-propagandowej prowadzonej przez blok lewicowy w latach 1944-1947 są akta Ministerstwa Informacji i Propagandy. Zawierają one ważne dla nas sprawozdania z pracy Referatów Kin Objazdowych oraz raporty kierowników kin. Zachowane dokumenty wskazują na to, że akcja ta przebiegała niezbyt sprawnie i że towarzyszyły jej liczne zakłócenia. Na obniżenie skuteczności działań propagandowych wpływał między innymi brak atrakcyjnego repertuaru filmowego i prymitywne warunki projekcji. Największe znaczenie miało jednak, podkreślane przy każdej niemal okazji przez pracowników Ministerstwa Informacji i Propagandy, negatywne, a w najlepszym razie nieufne nastawienie społeczeństwa do nowej władzy i głoszonych przez nią haseł.

Repertuar kin objazdowych składał się z kronik, krótko- i średniometrażowych filmów dokumentalnych, reportaży produkcyjnych, filmów oświatowych oraz fabularnych. Te ostatnie (wraz z niskimi cenami biletów) miały pełnić rolę magnesu przyciągającego widzów do kin. W skład każdego programu – tłumaczono – musi wchodzić film rozrywkowy – ponieważ widz, niezależnie od tego czy jest mieszkańcem miasta czy wsi, zasadniczo nie lubi, gdy jemu ogłaszają, że będzie przymusowo nauczany [8]. Za podstawowe zadanie kin objazdowych uznawano jednak prezentację obrazów dających rzetelną i sprawną informację o życiu politycznym, gospodarczym i kulturalnym pod kątem nowej rzeczywistości państwa o ustroju demokratycznym [9]. Kino na wsi – utrzymywano – ma być nie tylko popularną rozrywką, ale przede wszystkim nauczycielem i wychowawcą.

W praktyce jednak repertuar, jakim dysponowały kina objazdowe, był przypadkowym zlepkiem starych, wyeksploatowanych już tytułów, z reguły nie dostosowanych do oczekiwań wiejskiego widza. Ukazywane w nich wartości polityczne, społeczne i wychowawcze nie uwzględniały potrzeb ludności wiej-

– 187 –

skiej, toteż były przez nią odrzucane bądź też przyjmowane z obojętnością. Jak wynikało ze sprawozdań złożonych na I Zjeździe Kierowników i Referentów Kin Objazdowych w Łodzi (listopad 1946), w wielu miejscowościach kroniki filmowe akceptowano jedynie wówczas, gdy poprzedzały one obrazy długometrażowe. Nie budziły też entuzjazmu mieszkańców wsi składane programy dokumentalne i oświatowe. Tym bowiem, na co przede wszystkim czekała ludność wiejska, były polskie filmy fabularne.

Domagano się przy tym obrazów jasnych, zrozumiałych, pozbawionych akcentów propagandowych. Żądano melodramatów i komedii oraz filmów eksponujących wątki religijne, jak np. Ty co w Ostrej świecisz Bramie czy Pod Twoją obronę [10]. Zastępowanie ich najnowszymi nawet tytułami zagranicznymi, zaopatrzonymi w nieczytelne bądź niezrozumiałe napisy, stawało się często powodem rozczarowania i protestów. Protesty te były szczególnie gwałtowne po anonsie filmów radzieckich, gdyż większość z nich pokazywały już wcześniej polskiej ludności czołówki filmowe Czerwonej Armii – były więc na ogół dobrze znane; poza tym publiczność odczuwała wyraźną niechęć do propagandowego przesłania tych filmów [11].

Radość z możliwości obejrzenia najbardziej oczekiwanych przedwojennych filmów polskich mącił fatalny stan techniczny kopii, które w większości nie nadawały się do eksploatacji. Wiele filmów dźwiękowych wyświetlano w wersji niemej, nie zwracano też uwagi na kolejność aktów i właściwe tempo projekcji. Irytację widzów budziły również częste awarie aparatury, które powodowały zrywanie lub odwoływanie seansów.

Nawet Milicja Obywatelska boi się...

Sprawozdania z pracy kin objazdowych rysują obraz społeczeństwa spragnionego filmowej rozrywki i niechętnego na ogół wszelkim działaniom wykraczającym poza tę funkcję kina. Jeśli przyjeżdżacie z kinem, to nie prowadźcie propagandy, bo ona jest nam zbyteczna [12] – twierdzili mieszkańcy wsi, którzy mieli okazję zetknąć się z tą instytucją.

Największe opory i niechęć budziły z reguły prelekcje. Negatywne reakcje widzów kin objazdowych na polityczny instruktaż przybierały różne formy, a ich nasilenie zależało od regionu kraju. W najlepszym razie widownia zachowywała się niesympatycznie przerywając (...) chrząkaniem nie dając dojść do słowa [13]. Pojawiały się jednak również doniesienia o zastraszaniu personelu kin objazdowych przez miejscową ludność, o zagrożeniu ze strony grasujących band, czyli zbrojnych oddziałów ukrywających się w lasach przed poborami do Ludowego Wojska Polskiego i represjami organów bezpieczeństwa. Wspominano też o przypadkach niszczenia kopii i aparatury projekcyjnej. Nic więc dziwnego, że na terenach uznawanych przez władze za szczególnie niebezpieczne kina objazdowe pracowały niekiedy pod opieką uzbrojonych oddziałów wojska, milicji i ORMO. Ochrona tego rodzaju robiła zresztą na ludności jak najgorsze wrażenie i potęgowała niechęć.

Nie sprzyjała też agitacyjno-propagandowej działalności kin objazdowych ciężka zima 1946/1947. W wielu wsiach referaty polityczne nie mogły być wygłoszone ze względu na zniecierpliwienie widowni, która zmarznięta na sali dopingowała, aby jak najszybciej wyświetlać film [14]. Najbardziej niechętnie przyjmowano prelekcje w miejscowościach województwa warszawskiego, lubelskie-

– 188 –

go, białostockiego, rzeszowskiego i krakowskiego. Z większym zrozumieniem i cierpliwością wysłuchiwano ich w województwie gdańskim i poznańskim, choć i tam odnotowywano protesty, zwłaszcza gdy wygłaszali prelekcje działacze Związku Walki Młodych [15].

Wroga, a w najlepszym razie obojętna postawa znacznej części społeczeństwa wobec agitacyjno-propagandowej działalności kin objazdowych uwarunkowana była wieloma przyczynami. Ich istota leżała między innymi w obawach przed sowietyzacją kraju i kolektywizacją polskiej wsi, ciężkich warunkach życia i rujnujących gospodarkę chłopską przymusowych dostawach na rzecz miasta, a także w kolejnych falach represji i szykan wobec działaczy PSL.

Nieprzychylne reakcje ludności wobec personelu kin objazdowych, określanego niekiedy na wsi pogardliwym mianem „komediantów”, uległy nasileniu w okresie poprzedzającym referendum i styczniowe wybory do Sejmu. Zdaniem Krystyny Kersten ludzie reagowali wówczas nieprzychylnie już nie tylko na głoszone hasła, ale także na ich nadmiar. Organizatorzy owej propagandowej wojny – pisze autorka – nie zdawali sobie sprawy, że wysiłki ich obracają się przeciw nim samym, potęgując istniejącą niechęć [16]. Z całą pewnością nie uświadamiali sobie tego dysponenci kin objazdowych, którzy ignorowali apele personelu tych kin o skorygowanie prelekcji politycznych, a nawet całkowite ich wyeliminowanie. Tę ostatnią konieczność uzasadniano między innymi faktem, że ludzi starszych w terenie trudno jest wychowywać, nawet Milicja Obywatelska boi się i nie radzi wygłaszać żadnych prelekcji [17]. Jedyną reakcją władz na płynące z terenu doniesienia o rosnącym zagrożeniu bezpieczeństwa ekip kinowych była propozycja ich uzbrojenia i zacieśnienia współpracy z MO...


Kino kontra wódka

O negatywnym stosunku do agitacyjno-propagandowej działalności wędrownych ośrodków projekcji świadczyły nie tylko reakcje widzów, ale również potęgujące go postawy duchowieństwa, władz gminnych, kierownictwa szkół i zakładów pracy, które odmawiały personelowi kin wynajmu sal, ochrony, pomocy w znalezieniu noclegu i wyżywienia. Niektórzy księża zabraniali na swoim terenie wszelkich publicznych rozrywek, zasłaniając się panującą w kraju pookupacyjną żałobą. Dyrektorzy szkół bronili się przed udostępnianiem świeżo wyremontowanych pomieszczeń w obawie przed ich dewastacją. Natomiast opór miejscowych władz administracyjnych wynikał najczęściej z faktu, że kina objazdowe nie przynosiły gminie żadnych dochodów. Niektórzy sołtysi głosili przy tym opinie, że mieszkańcom kino jest zupełnie zbyteczne, a najważniejsza jest wódka [18]. Nieprzychylną postawę wobec personelu kin objazdowych demonstrowała niekiedy nawet Milicja Obywatelska. Tak było między innymi w Siewierzu, gdzie milicjanci zaproponowali ekipie nocleg w... więzieniu [19].

Na ogół jednak funkcjonariusze MO wykazywali większe zrozumienie dla akcji prowadzonej przez kina objazdowe niż pozostała część społeczeństwa. To oni właśnie zamieszczali najczęściej w tzw. książkach życzeń kin („w imieniu miejscowej ludności”) podziękowania i prośby o częstsze przyjazdy, bo jest mniej pijaństwa, a przy okazji mamy możliwość popatrzyć i spokojnie się czujemy [20]. Zdarzało się również, że pozostawiali w nich życzenia dotyczące wpływu pokazów filmowych i prelekcji na postawy mieszkańców. Dla przykładu – funkcjonariusze posterunku

– 189 –

w Jedlińsku (woj. kieleckie) marzyli, aby społeczeństwo, które wzięło udział i było obecne podczas wyświetlania filmu, postępowało po bohatersku w odbudowie porządku Państwa Polskiego podobnie, jak walczyli bohaterowie Związku Radzieckiego w obronie swojego państwa [21]. Pragnieniem milicjantów w Sobkowie (woj. kieleckie) było z kolei, żeby w naszym państwie zapanował ład i porządek i w wyborach wzięcia 80% na listę bloku Demokratycznego nr 3 [22]. Na szczęście w aktach Ministerstwa Informacji i Propagandy zachowały się również opinie widzów występujących we własnym imieniu oraz sprawozdania zawierające obserwacje i wrażenia kierowników kin. Wydźwięk tych dokumentów nie pozostawia wątpliwości, że przełamanie niechęci ludności wiejskiej wobec agitacyjno-propagandowej działalności kin objazdowych było trudniejsze, niż założyły to sobie władze.

Cóż nam mogą pokazać za marne trzy złote...

Nie pomagały nawet niskie ceny biletów. W praktyce okazywało się bowiem, że zamiast przyciągać ludzi do kin, zwiększały ich podejrzliwość i wpływały na lekceważący stosunek wobec proponowanych filmów. Cóż nam mogą pokazać za marne trzy złote? [23] – wzruszali ramionami mieszkańcy wsi. Innym negatywnym następstwem zaniżania cen biletów okazał się deficyt sieci kin objazdowych, który w roku 1946 wynosił 1 mln zł miesięcznie. Ponieważ suma jest poważna – stwierdzał ówczesny kierownik Referatu Kin Objazdowych w Ministerstwie Informacji i Propagandy – i poświęcanie jej na wątpliwe cele propagandowe [podkr. E.G.] jest nieuzasadnione, przeto stawiam wniosek aby bezwarunkowo podwyższyć ceny biletów do granicy kosztów własnych kina objazdowego [24]. Decyzję taką podjęto ostatecznie 1 listopada 1946 roku. Nie spowodowała ona jednak żadnych wyraźnych zmian w stosunku widzów do tych kin. Nie przyczyniła się również do poprawy ich rentowności. W 1947 roku nadal oceniano, że chłop w terenie nie traktuje poważnie kina objazdowego, a co gorzej, patrzy nań nieufnie, gdyż cena 10 zł wydaje mu się śmiesznie niska, zaś Dział Kin Objazdowych stoi ciągle przed poważnym deficytem, na czym cierpi jego rozwój [25]. W rezultacie, dysponenci kin objazdowych zmuszeni byli stwierdzić z żalem, że społeczeństwo nie docenia kin objazdowych i poczynań Rządu Jedności Narodowej oraz przyznać, że wymagania stawiane kinom objazdowym są niemożliwe do zrealizowania [26]. Głównych przyczyn niepowodzeń doszukiwano się jednak nie tyle w postawach ludności, ile w niedostatecznej sprawności personelu kin, dalekiej od pożądanego i koniecznego celu [27].

Z granatem do widza

Zwracano uwagę na zaniedbywanie obowiązków przez pracowników kin, uchylanie się od wygłaszania prelekcji i kolportażu materiałów propagandowych, nieprzestrzeganie przez nich wyznaczonych tras, częste defekty aparatury projekcyjnej, złą organizację pracy i niską wydajność [28]. Wiele krytycznych uwag zgłoszono też pod adresem poziomu etycznego personelu kin objazdowych, który bulwersował niejednokrotnie swym zachowaniem miejscową ludność. Alarmujących informacji na ten temat dostarczył między innymi artykuł zamieszczony w 1946 roku w „Głosie Ludu” pod znamiennym tytułem Źle się dzieje z kinami objazdowymi [29]. Przeprowadzone w jego następstwie kontrole ujawniły, że kina te nie tylko nie spełniały swego zadania kulturalno-oświatowego, ale nawet przynosiły

– 190 –

szkodę, podrywając zaufanie ludności do przedsiębiorstwa państwowego i budząc oburzenie awanturami i pijatykami. Był nawet wypadek straszenia ludności granatem (...) [30]. Powtarzały się doniesienia o nadużyciach dokonywanych przez pracowników kin, zawyżaniu cen biletów, pobieraniu opłat za darmowy materiał propagandowy, częstych niedoborach kasowych powodowanych między innymi „wydatkami nieformalnymi”, jak np. kolacje z funkcjonariuszami MO i urzędnikami terenowych Oddziałów Informacji i Propagandy [31]. Niektóre głośniejsze sprawy tego typu kierowano do rozpatrzenia przez Komisję Specjalną do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, niekiedy sprawców nadużyć zwalniano z pracy. Najczęściej jednak pozostawali oni bezkarni, co potęgowało oburzenie ludności i dodatkowo kompromitowało propagandowe zabiegi nowej władzy.

Partia rządząca może decydować o wszystkim...

Oprócz kin objazdowych stanowiących własność „Filmu Polskiego” na wsiach i w małych miastach pojawiały się również ruchome punkty wyświetlania filmów należące do Wiejskiej Spółdzielni Kinematograficznej, Związku Samopomocy Chłopskiej, PPR, ZWM, TPPR oraz jednostek wojskowych Armii Czerwonej. Część z tych kin nie posiadała koncesji ministra Informacji i Propagandy, a więc funkcjonowała nielegalnie. Działalność wędrownych ośrodków projekcji stanowiących własność partii i organizacji społeczno-politycznych była przedmiotem częstych sporów kompetencyjnych między Ministerstwem Informacji i Propagandy a sekcjami propagandowymi Komitetów PPR, które uważały, że PPR jako partia rządząca może decydować o wszystkim, nie pytając o żadne zezwolenie [32]. Nic więc dziwnego, że kierownicy tych kin nie liczyli się specjalnie ani z zarządzeniami ministerstwa, ani z opiniami ludności. Najczęściej traktowali oni swoją pracę czysto handlowo, czego dowodem było między innymi cztero-, pięciokrotne zawyżanie obowiązujących cen biletów i nagminne uchylanie się od płacenia podatków komunalnych, co niekiedy kończyło się interwencją milicji. Kierownictwo „Filmu Polskiego” narzekało, że pracownicy kin objazdowych należących do PPR i ZWM dają swym zachowaniem zły przykład ludności i jedynie dezorganizują działalność propagandową [33].

* * *

Z chwilą rozwiązania Ministerstwa Informacji i Propagandy (kwiecień 1947) nadzór nad działalnością kin objazdowych objęło ponownie kierownictwo kinematografii. Nie oznaczało to jednak uwolnienia tych instytucji od powinności propagandowych. Zmieniła się tylko treść i hierarchia stawianych przed nimi zadań, obniżyła też nieco ranga wędrownych ośrodków projekcji. Część ich dotychczasowych funkcji przejęły bowiem na kilka lat wiejskie kina stałe uruchamiane pospiesznie w ramach akcji kinofikacji wsi.


Ewa Gębicka

PRZYPISY

1. Z wystąpienia dyrektora Centralnego Zarządu Kin płk. Michała Eklera na I Zjeździe Kierowników i Referentów Kin Objazdowych w Łodzi (28-29.11.1946), Archiwum Akt Nowych (dalej AAN), zesp. Ministerstwa Informacji i Propagandy (dalej MIiP), t. 85 l, k. 15.

2. Sprawozdanie z delegacji grupy propagandowej z kinem na tereny woj. kieleckiego z 23.01.1945, AAN, zesp. MIiP, t. 857, k. 1-2.3.

3. Okólnik nr 18 Ministra Informacji i Propagandy z 2.04.1946 w sprawie kin objazdowych (Dz. Urz. MIiP nr 3, poz. 42).

– 191 –

4. Ceny te były czterokrotnie niższe niż w stałych kinach miejskich. Kilogram chleba na wolnym rynku kosztował wówczas 25-30 zł.

5. Szerzej na ten temat: K. Kersten, Narodziny systemu władzy. Polska 1943-1948, Libella, Paryż 1986.

6. Sprawozdanie PP „Film Polski” z akcji referendalnej, AAN, zesp. MIiP, t. 172, k. 66.

7. AAN, zesp. MIiP, t. 851, k. 1.

8. Memoriał w sprawie kinofikacji wsi (b.d., prawdopodobnie 1945 r.) sporządzony przez Seweryna Nowickiego. Archiwum Filmoteki Narodowej, A 170, poz. 87.

9. Z wystąpienia kierownika Działu Kin Objazdowych Czesława Gajewskiego na I Zjeździe Kierowników i Referentów Kin Objazdowych w Łodzi, AAN, zesp. MIiP, t. 851, k. 22.

10. Pod koniec 1946 roku kina objazdowe dysponowały zestawem siedmiu przedwojennych polskich filmów fabularnych. Były to: Znachor, Dzień wielkiej przygody, Dorożkarz nr 13, Halka, Jadzia, Paweł i Gaweł, Panienka z poste-restante, AAN, zesp. MIiP, t. 860, k. 29.

11. Szerzej na ten temat: E. Gębicka, Nie strzelać do Czapajewa!, „Kwartalnik Filmowy” 1993, nr 2.

12. AAN, zesp. MIiP, t. 855, k. 3.

13. AAN, zesp. MIiP, t. 861, k. 80.

14. AAN, zesp. MIiP, t. 861, k. 16.

15. AAN, zesp. MIiP, t. 163, k. 24, t. 863, k. 24.

16. K. Kersten, dz. cyt.,  s. 217.

17. AAN, zesp. MIiP, t. 851, k. 34.

18. AAN, zesp. MIiP, t. 865, k. 16.

19. AAN, zesp. MIiP, t. 860, k. 31.

20. AAN, zesp. MIiP, t. 854, k. 12.

21. AAN, zesp. MIiP, t. 857, k. 8.

22. Tamże.

23. AAN, zesp. MIiP, t. 163, k. 5.

24. AAN, zesp. MIiP, t. 163, k. 6.

25. AAN, zesp. MIiP, t. 163, k. 40.

26. AAN, zesp. MIiP, t. 851, k. 31-32.

27. AAN, zesp. MIiP, t 851, k. 24.

28. W 1946 roku kina objazdowe zorganizowały 6843 seansów dla 1,5 min widzów i odwiedziły 4120 miejscowości. Dziennie organizowały od jednego do dwóch seansów. Liczne awarie i przestoje powodowały jednak, że efektywnie wykorzystywały one zaledwie 40% czasu pracy, AAN, zesp. MIiP, t. 1851, k. 23-24.

29. K. Biesiada, Źle się dzieje z kinami objazdowymi. Województwo warszawskie ma wiele powodów do skarg, „Głos Ludu” z 11.08.1946, s. 5.

30. Pismo kierownika Referatu Kin Objazdowych Alicji Rebane do Biura Organizacyjnego Ministerstwa Informacji i Propagandy z 18.11.1946, AAN, zesp. MIiP, t. 163, k. 13.

31. Tamże.

32. AAN, zesp. MIiP, t. 851, k. 78, t. 868, k. 11.

33. AAN, zesp. MIiP, t. 1856, k. 14, t. 851, k. 75, t. 868, k. 11.

– 192 –

Wróć do poprzedniej strony

Wybrane wideo

  • O PROGRAMIE APF, dr Rafał Marszałek
  • Polska Szkoła Filmowa - geneza, rozwój i przedstawiciele, prof. Alicja Helman
  • Tło historyczne rozwoju kinematografii polskiej na przełomie lat 70. i 80.
kanał na YouTube

Wybrane artykuły