Artykuły

"Film" 1961, nr 2


Bunt scenarzystów

Aleksander Jackiewicz

cyt. za Kronika kinematografii polskiej, red. M. Hendrykowska

 

Najciekawsze rzeczy w ubiegłym roku działy się nie tyle w polskiej twórczości, co w filmowym środowisku twórczym. Nasi filmowcy zaczynają uznawać istnienie „szkoły polskiej”. Dotąd uznawali je tylko krytycy. Nie chodzi, oczywiście, o termin, lecz o uświadomienie sobie przez autorów, że ich dzieła, ich wspólny dorobek, dotychczasowy i przyszły, coś łączy i powinno łączyć. Rodzi się poczucie duchowego i artystycznego związku oraz celu. „Szkoła polska”, jak rzadko która ze szkół, zasadza się na silnych indywidualnościach, indywidualizm jest jedną z jej cech podstawowych. Uznanie „szkoły” przez twórców nie grozi więc uniformizmem, a umożliwia rozwój tego, co wspólne. Wspólne jest im silne oparcie filmu, jak znów chyba w żadnej kinematografii, w literaturze oraz w innych sztukach, w tradycji sztuki polskiej, w jej nurcie progresywnym, w jej nurcie romantycznym nie pozbawionym cech racjonalizmu i realizmu. [...] „Polska szkoła” powstała na zasadzie fuzji dobrego filmu z dobrą literaturą. Przy czym film nie stał się literacki. Doświadczenia pisarskie nasza kinematografia przeniosła w sposób wybitnie samodzielny do nowej sztuki. Jak bogatą genealogię w powieści, poezji i dramacie narodowym mają Popiół i diament, Lotna, Eroica, Zezowate szczęście, Rok pierwszy, epickie filmy Kawalerowicza, adaptacje Hasa! Poważny udział w tym mieli sami pisarze, którzy nawet swoje dzieła potrafili tak tłumaczyć na język filmowy, że nic nie pozostawało w nich z literackości, chociaż pozostawała w nich kultura literacka, a więc kultura dobrej sztuki.

Wróć do poprzedniej strony

Wybrane wideo

  • O PROGRAMIE APF, dr Rafał Marszałek
  • Fenomen POLSKIEJ SZKOŁY FILMOWEJ, prof. Piotr Zwierzchowski
  • Polskie kino po 1989 roku
kanał na YouTube

Wybrane artykuły