Artykuły
Monika Talarczyk-Gubała, Wanda Jakubowska. Od nowa, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015.
Kryształy czasu. Filmy obozowe
Monika Talarczyk-Gubała
Po blisko półrocznym pobycie w więzieniu na Pawiaku 28 kwietnia 1943 roku Wanda Jakubowska została przewieziona transportem z Warszawy do obozu koncentracyjnego Auschwitz[1]. Administracja KL Auschwitz-Birkenau odnotowała jej przybycie 29 kwietnia (nocny transport?). Otrzymała numer obozowy 43513[2]. W obozie przebywało już wielu członków PPS-u, wśród nich trzydziestu młodych sportowców z warszawskiego robotniczego klubu „Skra", trenowanych przez przełożonego Jakubowskiej - Jana Mulaka. Klub w wyniku denuncjacji padł ofiarą niespodziewanego ataku gestapo i już w sierpniu 1940 roku został przewieziony do Auschwitz[3]. We wrześniu 1940 roku przewieziono z Pawiaka także Konstantego Jagiełłę, zwanego „Kostką", związanego z żoliborską „Barykadą Wolności". W czasie organizacji obozu kobiecego w obozie macierzystym, wiosną 1942 roku, pracował w komandzie rzemieślniczym wzywanym do wykonania rozmaitych prac, i to on jako jeden z pierwszych nawiązał współpracę z więźniarkami w Auschwitz, a potem w Birkenau. Był między innymi głównym dostarczycielem lekarstw dla kobiet przebywających w rewirze[4]. Jak ustaliła Alina Madej, o planowanym transporcie Jakubowskiej do Auschwitz wiedział już dzień wcześniej i polecił odnaleźć ją zaraz po jej przyjeździe Kazimierzowi Szwembergowi[5]. Dzięki wcześniejszej żoliborskiej współpracy z socjalistami Jakubowska od pierwszych dni w Birkenau otrzymywała dodatkową żywność i odzież. Co ważne, dostała także gryps z poleceniem, by zgłosiła się do pracy w Rajsku w charakterze fotografki, co pozwoliło jej przetrwać obóz we względnie dobrych warunkach aż do styczniowej ewakuacji w 1945 roku.
Jako więźniarka Rajska przebywała w miejscu nietypowym dla obozowego piekła i rzeczywiście już po sześciu tygodniach obserwowała Birkenau z dystansu. W czasie, kiedy przybyła do obozu, prace nad przygotowaniem obozu pobocznego w Rajsku były już na tyle zaawansowane, że 12 czerwca 1943 roku założono tam oficjalnie podobóz, a dochodzące dotychczas komando kobiece zakwaterowano na stałe w drewnianym baraku na terenie obozu. Więźniarki komanda kobiecego podzielono na dwa komanda: Gartnerei i Pflanzenzucht; pod koniec funkcjonowania obozu łączna liczba tych kobiet sięgała stu pięćdziesięciu. Gospodarstwa rolne i doświadczalna stacja uprawy koksagizu - kauczukodajnej rośliny z Azji - podlegały obersturmbannfuhrerowi SS Joachimowi Caesarowi, doktorowi nauk rolniczych i botanicznych, który dobrał sobie wykwalifikowany personel. Do pracy w Rajsku sprowadził z obozu w Ravensbrck botaniczki, biolożki i chemiczki, w tym pochodzenia żydowskiego. Nowe laboratoria potrzebowały jednak kolejnych pracownic i te sprowadzono już z Birkenau. Były to głów-nie więźniarki obciążone politycznie, o których ukrycie zabiegały więźniarki pracujące w biurze zatrudnienia, gdyż praca w obozach pobocznych zwiększała ich szanse na przeżycie. Do Rajska trafiło między innymi kilka absolwentek Sorbony z transportu więźniarek politycznych z Francji, ponadto Rosjanki, Polki, Jugosłowianki. Jak potwierdza Anna Zięba, kierowniczką pracowni fotograficznej była Wanda Jakubowska[6]. Dokumentacja uprawy koksagizu obejmowała między innymi fotografie i rysunki wyróżniających się odmian. Jako że większość prac laboratoryjnych pozostawała w gestii więźniarek, dokonywały one sabotażu tak, aby zmniejszyć korzyści płynące z uprawy koksagizu dla przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy, a do obozu centralnego przekazać część plonów z gospodarstw rolnych. Umożliwiał to kontakt z komandami męskimi do-chodzącymi do Rajska z Birkenau i Auschwitz. Różne źródła - i polskie, i niemieckie - poświadczają, że Jakubowska pełniła funkcję łączniczki między obozem kobiecym a komunistyczną konspiracją w obozie centralnym[7]. Z kolei nazwisko Gerdy Schneider pojawia się w funkcji blokowej komanda w Rajsku, której więźniarki miały zawdzięczać utrzymanie czystości[8].
Dzięki relacjom byłych więźniarek i szczątkowym dokumentom z Rajska Annie Ziębie udało się zrekonstruować warunki życia w obozie. Drewniane baraki co prawda pozbawione były wody i kanalizacji, ale miały okna, a więźniarki spały pojedynczo na trzypiętrowych pryczach. Zimną nosiły pasiaki, a w pozostałe pory roku niebieskie sukienki obozowe, płócienne fartuchy i białe chustki. Teren obozu otoczony był drutem kolczastym, ale nie pod napięciem. W jednym z baraków mieszkalnych zorganizowano także izbę szpitalną z dziesięcioma łóżkami dla lekko chorych.
Ze względu na cel prac badawczych i reprezentacyjny charakter obozu, a także z uwagi na groźbę epidemii tyfusu, Caesar zapewniał więźniarkom Rajska lepsze warunki bytowe, jednak podle-gały one takiemu samemu surowemu regulaminowi. W oczach Rudolfa Hassa Caesar pobłażał swoim pracownicom i traktował je niemal jak koleżanki, z kolei według relacji samych więźniarek był surowy i wymagający. Jak konstatuje Zięba, dzięki wzajemnej pomocy i pracy wykorzystującej doświadczenie zawodowe więźniarki zachowywały właściwą postawę psychiczną.
Centralnym miejscem Ostatniego etapu Jakubowska uczyniła jednak nie najlepiej jej znany rewir Rajska, ale szpital Birkenau, co ma podwójne uzasadnienie: z jednej strony, aby nadać właściwą rangę aktowi oskarżenia, z drugiej - aby osadzić akcję w środowisku stawiającym opór za cenę ludzkiego życia. Jak wyjaśnia Józef Garliński, ruch oporu rodził się w Auschwitz właśnie w tych miejscach, w których możliwa była jakakolwiek mobilizacja, czyli miejscach pod dachem, chroniących przed zimnem i umożliwiających niesienie pomocy. Wskazał na rewir, czyli obozowy szpital, oraz biuro przydziału pracy. Od 1942 roku, ze względu na rozmaite epidemie, władze obozu pozwoliły uwięzionym lekarkom i pielęgniarkom na pracę w rewirze i jawne niesienie pomocy współwięźniarkom. Narażając własne życie, ukrywały chore przed selekcją do komór gazowych, zmieniały karty chorobowe, przetrzymywały podejrzane na bloku szpitalnym. Wiele z nich weszło do wojskowego obozowego podziemia, w tym Alina Prze-rwa-Tetmajerowa (numer 64503)[9], przyszły pierwowzór doktor Anny z Zaproszenia. Zorganizowany ruch oporu w obozie kobiecym w Birkenau zawiązał się dopiero na początku 1943 roku wraz z transportem dwustu trzydziestu Francuzek, więźniarek politycznych z Rosji, wśród których było kilka komunistek. Z inicjatywy Danielle Cassanovy zawiązała sic grupa komunistyczna, która powiększała się stopniowo o kolejne Niemki, w tym Gerdę Schneider, Czeszki, Rosjanki, Austriaczkę, belgijską Żydówkę Male Zimetbaum oraz Polki – Wandę Jakubowską i Pelagię Lewińską. Łączność utrzymywano dzięki więźniom dochodzącym do pracy w Rajsku z męskiego obozu centralnego Auschwitz. Przekazywano miedzy innymi informacje o zgładzonych więźniarkach i kolejnych transportach, wskazywano osoby potrzebujące szczególnej pomocy, ale także krzepiono się opowieściami o aktach odwagi i solidarności miedzy więźniami. Szczególnie cenne były wiadomości z gazet i radia przekazywane przez komanda stykające sic z ludnością cywilną oraz możliwość przekazania na zewnątrz wstrząsającej wiedzy o fabryce śmierci. Jakubowska jako łączniczka wykorzystywała swoje kontakty do zbierania dokumentacji do filmu, o którym myśl podtrzymywała w niej wolę przeżycia od momentu zamknięcia bramy Birkenau. Wspomnienia innych więźniów, miedzy innymi Bolesława Lewickiego czy Krystyny Żywulskiej, dowodzą, że niezalenie od kompetencji kulturowej, to właśnie film wydawał się im najbardziej odpowiednim nośnikiem tego „czasobrazu". Jeśli weźmiemy pod uwagę, że od pierwszego dnia w Auschwitz-Birkenau Jakubowska doświadczała zorganizowanej pomocy ze strony dotychczasowych współpracowników politycznych i zawdzięczała im życie, czy można było spodziewać się innego obrazu stosunków miedzy więźniami niż ten z Ostatniego etapu? Czy pełen moralnego obłędu, naturalistyczny obraz Auschwitz w filmie byłby z jej strony uczciwszy niż „strategia agitatora"?
[1] OMP-4-20/2014. Robert Hasselbusch, Muzeum Więzienia Pawiak — oddział Muzeum Niepodległości w Warszawie. [powrót]
[2] L.dz. I-Arch-i-/360/2014. Ewa Bazan, Biuro Informacji o Byłych Więźniach Muzeum Auschwitz-Birkenau. [powrót]
[3] Józef Garliński, Oświęcim walczący, Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 1992, s. 39. [powrót]
[4] Irena Strzelecka, Oddział kobiecy w męskim obozie macierzystym, „Zeszyty Oświęcimskie" 1993, nr 20, s. 37. [powrót]
[5] Archiwum Muzeum Państwowego w Oświęcimiu, rel. 45, k. 87. Cyt. za: Alina Madej, Proszę państwa do kina..., dz. cyt., s. 24. [powrót]
[6] Anna Zięba, Podobóz Rajsko, „Zeszyty Oświęcimskie" 1965, nr 9. 26 Józef Garliński, Oświęcim walczący, dz. cyt., s. 114. 27 Gerda Schneider, niemiecka komunistka, została przywieziona do Auschwitz. [powrót]
[7] Józef Garliński, Oświęcim walczący, dz. Cyt., s.114. [powrót]
[8] Gerdy Schneider, niemiecka komunistka, została przewieziona do Auschwitz 26 marca 1942 roku z obozu w Ravensbruck i objęła funkcję blokowej bloku czwartego. Od czerwca 1943 roku blokowa komanda w Rajsku, w 1944 roku karnie przeniesiona do Birkenau. Irena Strzelecka, Oddział kobiecy..., dz. cyt., s. 39. [powrót]
[9] Józef Garliński, Oświęcim walczący, dz. cyt., s. 107. [powrót]
Wybrane wideo
-
O PROGRAMIE APF, dr Rafał Marszałek
-
Geneza społeczno-polityczna rozwoju KINA MORALNEGO NIEPOKOJU, prof. Andrzej...
-
Kształtowanie się rynku filmowego w Polsce na początku lat 90
Wybrane artykuły
-
Joseph Green – A One-Man Film Industry
Aleksandra Wierzba
"Pleograf. Kwartalnik Akademii Polskiego Filmu", nr 5/2019