Artykuły

"Pleograf. Kwartalnik Akademii Polskiego Filmu", nr 1/2016

Profesor Ewelina Nurczyńska-Fidelska (1938–2016). Wspomnienie

Konrad Klejsa

Profesor Ewelina Nurczyńska-Fidelska
źródło: Akademia Polskiego Filmu

I

„Profesor Ewelina Nurczyńska-Fidelska nie żyje” – dla wielu uczniów i wychowanków Pani Profesor to zdanie należy do stwierdzeń absurdalnych, na swój sposób skandalicznych – takich, które trzeba powtórzyć, jeśli los nalega na ich akceptację.

Raz jeszcze zatem napisać należy: Profesor Ewelina Nurczyńska-Fidelska nie żyje. Odeszła 28 kwietnia 2016 roku „po długiej i ciężkiej chorobie”. Wiadomo, co oznacza ten konwencjonalny szyfr. Z chorobą nowotworową Pani Profesor zmagała się przez niemal dwa ostatnie lata swego życia, stawiając czoła innym dolegliwościom spowodowanym okolicznościami tyleż niespodziewanymi, ile niefortunnymi. Była to walka heroiczna i prawie do ostatnich tygodni pełna nadziei, także dzięki wsparciu najbliższych: syna Piotra, synowej Magdy i ukochanej wnuczki Hani, z której szkolnych sukcesów była tak dumna.

W tym miejscu muszę uczynić zadość poetyce nekrologu akademickiego, rezerwując nieco miejsca na oficjalne curriculum vitae (postmortale), w którym dzieje życia znajdą swe sygnatury liczbowe. Sprawozdaję więc: niemal 300 wypromowanych magistrów i 11 doktorów, 7 książek autorskich (w 2 przypadkach była współautorką), 16 zredagowanych (lub współredagowanych) tomów zbiorowych, kierownictwo naukowe 11 konferencji naukowych i 25 edukacyjnych, ponad 70 artykułów naukowych, a także… 38 haseł z zakresu filmu polskiego dla bułgarskiej encyklopedii kina (W sveta na kinoto, 1982). 77 lat, 932 miesiące życia.

Ten „parametryczny” porządek domaga się uzupełnienia choć o cząstkę tego, co było pielęgnowane w bezpiecznej przestrzeni prywatnych relacji. Nie mam pewności, czy jestem najwłaściwszą osobą do snucia takiej narracji – jeśli mnie pamięć nie myli, poznałem bowiem Panią Profesor w 1998 roku, gdy jako student III roku filmoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim zacząłem uczęszczać na zajęcia z historii kina polskiego (miała więc wtedy 60 lat!). Ale przecież 18 wiosen, które minęły od tego pierwszego spotkania, to zarazem niemal połowa mego metrykalnego wieku (i większa część świadomego – w znaczeniu: wypełnionego wspomnieniami – życia). Dlaczego więc nie miałbym przyjąć zaproszenia gościnnych łamów „Pleografu”, by rozwinąć tak niewdzięcznie „zadany” temat? Podejmując się tego zadania, czynię istotne zastrzeżenie: obszerne fragmenty poniższej relacji zostały oparte na wspomnieniach nagranych dla Łódzkiego Towarzystwa Naukowego (a następnie wydanych w 2013 roku w VIII tomie cyklu Moja droga do nauki); z tego materiału pochodzą cytaty wykorzystane w tekście.

II

Ewelina Nurczyńska-Fidelska (z domu Rupf) urodziła się w 1938 roku w Łodzi w familii polsko-niemieckiej (określanie jej członków mianem Lodzermensch było zasadne). W czasie wojny rodzina przeniosła się do pobliskiego Głowna, które – w odróżnieniu od „Litzmannstadt”, wcielonego wówczas do III Rzeszy – stało się częścią Generalnej Guberni. Mieszkaliśmy tam w środku lasu w domu państwa Kasprowiczów, dziadków reżysera Ryszarda Brylskiego, u których znalazło schronienie wielu uciekinierów z Łodzi – wspominała. Tuż po wojnie duża część rodziny – w tym babcia i najbliższe ciotki – wyjechała na Zachód, do niemieckich stref okupacyjnych zajętych przez zachodnich aliantów (dziadek został aresztowany i zmarł w obozie dla Niemców pod Poznaniem).

We wspomnieniach Pani Profesor z jej lat dziecięcych i nastoletnich uderza przywoływanie nazwisk nauczycieli – ze szkoły podstawowej, IV Liceum Ogólnokształcącego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Łodzi (obecnie XXIII LO), a później z Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie w 1960 roku ukończyła filologię polską. Wspominała: Na drugim roku przeżyłam wydarzenia Października 1956, ważne nie tylko z powodu pierwszego przełomu politycznego w życiu wówczas studiujących. To po Październiku otworzył nam się świat współczesnej, nie tylko polskiej i radzieckiej, kultury. Światowa literatura, teatr i kino stawały się naszą własnością; jazz stał się muzyką, której nie tylko słuchaliśmy, ale jego różnorodne rytmy towarzyszyły nam na studenckich zabawach; byliśmy na przykład pokoleniem, które pierwsze tańczyło rock and rolla, a zabawom towarzyszyła m.in. orkiestra Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza, tak przejmująco ukazana w 1984 roku w filmie Był jazz Feliksa Falka.

Szczególnie ważną rolę w czasie studiów Eweliny Nurczyńskiej-Fidelskiej odegrały dwie osoby: prof. Stefania Skwarczyńska, która w 1958 roku reaktywowała Katedrę Teorii Literatury, „zawieszoną” w okresie stalinowskim, oraz prof. Bolesław Lewicki. Oboje byli już wykładowcami w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, oboje swą naukową działalność rozpoczynali na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Lewicki trafił na Uniwersytet Łódzki nieco później niż Skwarczyńska: w roku akademickim 1959/1960 rozpoczął zajęcia filmoznawcze we wspomnianej Katedrze Teorii Literatury, a w kolejnym – zorganizował w niej Zakład Wiedzy o Filmie, pierwszy w Polsce uniwersytecki ośrodek badań i dydaktyki filmoznawczej. Nurczyńska-Fidelska była wtedy studentką V roku polonistyki (temat jej pracy magisterskiej brzmiał: Tadeusz Boy-Żeleński: krytyk teatralny w latach 1913–1931), nie mogła więc uczęszczać na seminarium magisterskie Lewickiego. Ale po uzyskanym w 1960 roku magisterium brała udział – jako wolny słuchacz – w prowadzonym przez niego seminarium doktoranckim, gdzie poznała wielu późniejszych doktorów filmoznawstwa (m.in. Annę Habryn, Hannę Książek-Konicką, Macieja Łukowskiego) oraz krytyków filmowych i popularyzatorów kultury filmowej (Marię Kornatowską, Ewę Siemińską-Degler i Zygmunta Machwitza).

Pierwsza połowa lat 60. to jednak przede wszystkim początek życia zawodowego. Ewelina Nurczyńska-Fidelska podjęła pracę jako nauczyciel polonista – najpierw w szkole podstawowej, a następnie w XIX Liceum Ogólnokształcącym (gdzie dyrektorem był jej dawny nauczyciel z IV LO – historyk Eugeniusz Zelenay, którego wspominała jako wybitnego pedagoga). Początkująca polonistka nie zapomniała o swych pasjach filmowych – na lekcjach języka polskiego wygospodarowywała czas na analizy filmów; były wśród nich adaptacje klasyki dramatu (Elektra Cacoyanisa i Tron we krwi Kurosawy), ale także western Siedmiu wspaniałych Sturgesa (co wówczas – w pierwszej połowie lat 60. – było wręcz ekstrawagancją). Kontakty ze swoimi ówczesnymi maturzystami utrzymywała do ostatnich lat życia, a doświadczenia szkolne zaowocowały szczególną serdecznością, jaką w późniejszych latach obdarzała (z wzajemnością) środowisko nauczycielskie.

Okres pracy w liceum przyniósł jeszcze jedno wydarzenie ważne dla jej przyszłego życia zawodowego. Z inspiracji mych doświadczonych kolegów wzięłam wówczas udział w konkursie dla poszukujących nowych metod nauczania nauczycieli. Nagrodą była moja pierwsza publikacja naukowa, jej tytuł brzmiał: Film fabularny i oświatowy na lekcjach języka polskiego, a ukazała się ona w tomie Środki techniczne w nauczaniu języka polskiego w szkole średniej pod redakcją Alicji Szlązakowej. Tę publikację wspominam ze wzruszeniem, gdyż dała ona początek bardzo ważnemu w mym życiu naukowym nurtowi, jakim były zagadnienia tzw. filmoznawstwa stosowanego, w mym przypadku skoncentrowanego na problemach edukacji filmowej i recepcji filmu przez dzieci i młodzież (we wspomnieniach jako data publikacji widnieje rok 1964 – najpewniej to data konkursu, gdyż sam tom został wydany w roku 1967).

W 1966 roku zdała na studia doktoranckie w Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Ich organizacja była inna niż dziś – doktorat pisało się na etacie asystenckim (przyjęto wówczas dwóch asystentów – Rafała Marszałka i ją właśnie). To był dobry czas dla ośrodka warszawskiego – pracowali w nim wtedy Aleksander Jackiewicz, Zbigniew Czeczot-Gawrak i Alicja Helman, a instytutem kierował Jerzy Toeplitz. Tam powstał projekt rozprawy doktorskiej Nurczyńskiej-Fidelskiej o twórczości Andrzeja Munka. Pracę obroniła na Uniwersytecie Śląskim w 1975 roku (dokąd trafiła w ślad za Alicją Helman, która na UŚ utworzyła samodzielny Zakład Filmoznawstwa), a wersji książkowej dysertacja doczekała się jeszcze później, w 1982 roku (tak długi bywał wówczas proces wydawniczy).

Wszystko to działo się już po przejściu Eweliny Nurczyńskiej-Fidelskiej – w 1969 roku – do Zakładu Wiedzy o Filmie UŁ, najpierw na etat asystencki, a później – adiunkta. Po śmierci Lewickiego w 1981 roku została po raz pierwszy kierownikiem Zakładu – na ledwie kilka miesięcy. Jak wspominała, w czerwcu 1980 roku została mi wręczona Złota Odznaka ZNP i był to główny powód tego, iż we wrześniu tego roku nie wstąpiłam, jak większość mych kolegów, do NSZZ Solidarność – nie potrafiłam tych dwóch rzeczy pogodzić. Tak więc od września 1980 do grudnia 1981 roku „odradzałam” Związek Nauczycielstwa Polskiego i jego struktury w UŁ. Towarzyszyłam wówczas dwóm późniejszym Rektorom Uniwersytetu Łódzkiego: Profesorom Michałowi Seweryńskiemu i Stanisławowi Liszewskiemu. Jak owo „odradzanie” się skończyło – wiadomo. Tuż po wprowadzeniu stanu wojennego przestałam być kierownikiem Zakładu i członkiem ZNP.

Do 1981 roku Pani Profesor była także stałą publicystką tygodnika „Odgłosy”. Współpraca ta rozpoczęła się na ostatnim roku studiów (wszystko zaczęło się w kawiarni Honoratka, do której Marię Kornatowską i mnie zaprosił ówczesny sekretarz redakcji Zbigniew Nienacki – tak, ten od Pana Samochodzika… – który poszukiwał nowych, młodych współpracowników). Przez 20 lat opublikowała na łamach tego tygodnika kilkaset artykułów, a pierwszym zleceniem było napisanie recenzji z 400 batów François Truffauta. W tym miejscu – trzymając się tematyki „kinofilskiej” – warto może dodać, że w zorganizowanym w 2015 roku przez Muzeum Kinematografii plebiscycie 12 filmów na 120-lecie kina za najlepszy w historii kina tytuł uznała Pociągi pod specjalnym nadzorem Jiříego Menzla (o którym pisała także we wspomnieniowym tomie Pamięć kina pod redakcją Andrzeja Gwoździa). A w wykładach z historii kina polskiego po 1945 roku sporo uwagi poświęcała – co zrozumiałe – filmom, o których pisała w monografiach: Polska klasyka literacka według Andrzeja Wajdy (wyd. I – 1998 i wyd. II poszerzone – 2010) oraz Czas i przesłona. O Filipie Bajonie i jego twórczości (2003). Wysoko ceniła także filmy Stanisława Lenartowicza i Marka Koterskiego.

Koniec lat 70. i kolejna dekada to w jej biografii okres działań związanych z edukacją filmową – podejmowanych na różnych polach, zarówno w wymiarze praktycznym, jak i naukowym. W latach 1975–1984 była członkiem Instytutu Programów Szkolnych przy Ministerstwie Oświaty i Wychowania, mając tym samym wpływ na treści programów dydaktyki języka polskiego. W latach 80. była także członkiem Rady Programowej przy prężnie wówczas działającym Ogólnopolskim Ośrodku Sztuki dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu. Dwukrotnie – w latach 1977–1979 oraz 1986–1990 – prowadziła w łódzkich szkołach finansowane z ministerialnych grantów badania, których charakter określała jako naturalny eksperyment uczestniczący (polegający na projektowaniu form edukacji filmowej, a następnie ich ewaluacji; częścią tych działań było badanie recepcji filmów przez młodzież). Posłużyły one jako materiał wykorzystany w rozprawie Edukacja filmowa na tle kultury literackiej (w 1989 roku na jej podstawie uzyskała na Uniwersytecie Wrocławskim stopień doktora habilitowanego) oraz w zbiorze Film w szkolnej edukacji humanistycznej (1993).

Innym obszarem działalności naukowej Pani Profesor był film oświatowy. W latach 70., jeszcze za życia prof. Lewickiego, łódzki Zakład Wiedzy o Filmie, we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Filmu Naukowego i Wytwórnią Filmów Oświatowych w Łodzi, pięciokrotnie współorganizował Ogólnopolskie Sympozja i Festiwale Filmów Naukowych i Dydaktycznych w Łodzi. Członkami PSFN byli nauczyciele akademiccy oraz twórcy filmów naukowych i oświatowych; były to lata prężnej działalności tego Stowarzyszenia. Wówczas Ewelina Nurczyńska-Fidelska poznała swego drugiego męża, Ryszarda Fidelskiego, który – będąc profesorem Wojskowej Akademii Medycznej – prezesował Łódzkiemu Oddziałowi PSFN; w drugiej połowie lat 70. funkcję tę pełniła Pani Profesor. Współpraca ze środowiskami politechnicznymi oraz medycznymi znalazła swój ślad w pracy naukowej – w postaci rozdziałów o filmie oświatowymi i naukowym (w V i VI tomie Historii filmu polskiego pod redakcją Rafała Marszałka oraz w Encyklopedii kultury polskiej XX wieku. Film i kinematografia pod redakcją Edwarda Zajička).

Patronem przedsięwzięć Nurczyńskiej-Fidelskiej dotyczących edukacji filmowej i filmu naukowego był prof. Lewicki, który już w 1935 roku (!) napisał we Lwowie krótką rozprawę zatytułowaną Młodzież przed ekranem. Materiał ten został przedrukowany w tomie gromadzącym prace Bolesława W. Lewickiego zatytułowanym O filmie. Wybór pism (1995), którego Pani Profesor była – wraz z dr Bronisławą Stolarską – współredaktorką. Szkic monograficzny oraz bibliografia prac prof. Lewickiego towarzyszyły także jego obozowym wspomnieniom Wiesz jak jest, wznowionym w 2012 roku we współpracy ze Szkołą Filmową; dopełnieniem książki była płyta DVD ze zrealizowanym kilka lat wcześniej pełnometrażowym filmem dokumentalnym Grzegorza Królikiewicza pod tym samym tytułem (na łódzkim filmoznawstwie był to przez lata film bez mała „kultowy”).

Funkcję kierownika Zakładu Wiedzy o Filmie Ewelina Nurczyńska-Fidelska objęła ponownie w 1991 roku i pełniła ją do roku 2008 (dziesięć lat wcześniej, w związku z poszerzeniem pola badawczego, Zakład przekształcił się w Katedrę Mediów i Kultury Audiowizualnej). W okresie tym stan kadrowy Zakładu/Katedry uległ niemal potrojeniu! Rola Pani Profesor w tych „zatrudnieniach” była nie do przecenienia – sam kilkakrotnie byłem świadkiem jej rozlicznych telefonów lub przygotowań do rozmów „na najwyższym szczeblu” (pamiętam rok, w którym „wydreptała” u Rektora dwa pełne etaty – i to za jednym „zamachem”!). Nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć sytuacji, która w dużej mierze zaważyła na losach dwóch ówczesnych studentów IV (!) roku. Zaproszeni na spotkanie do Pani Profesor usłyszeli od niej: Panowie, sytuacja jest taka, że przez najbliższe dwa lata możemy liczyć corocznie na jedno stypendium doktoranckie. Obaj jesteście naturalnymi kandydatami, ale żebyście nie wzięli się ze sobą za łby, jeden z Was musi obronić pracę magisterską rok wcześniej. I tak się stało.

Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że Zakład/Katedra przeżywał(a) wówczas – w okresie pełnienia przez Ewelinę Nurczyńską-Fidelską funkcji kierownika – czas dynamicznego rozwoju. Wynikał on oczywiście ze wspomnianego powiększenia „zasobu kadrowego”, ale także z otwarcia na inne ośrodki – obok Alicji Helman (dziesięć lat pracy w Katedrze) wykładowcami łódzkiego filmoznawstwa byli: Zbigniew Czeczot-Gawrak, Edward Zajiček, Wojciech Chyła, Wiesław Godzic, Krzysztof Loska i – last but not least – Andrzej Gwóźdź. W czasie kierowania Zakładem przez Panią Profesor łódzki ośrodek filmoznawczy zorganizował sporo konferencji, w tym 4 międzynarodowe; za szczególnie udane Nurczyńska-Fidelska uznawała sesje Kino ma 100 lat (1996) oraz Filmowy i teatralny świat Andrzeja Wajdy (2001). Pokłosiem tej ostatniej była współredagowana przez nią książka (2003) – jeden z kilku przygotowanych przez nią zbiorów poświęconych tematyce kina polskiego (pozostałe to: Kino polskie: historia, ideologia, polityka /2008/, Kino polskie w trzynastu sekwencjach /2005/, Szkoła polska – powroty /1998/, Sztuka filmowa w Polsce. W stulecie kina /1996/).

Styl kierowania Zakładem przez Panią Profesor można opisać jako „matkujący” (co jedni byliby skłonni dookreślić jako „matczyną troskę”, inni zaś – jako „styl matrony”). Doświadczali tego również magistranci i doktoranci – niezłożenie w terminie kolejnego rozdziału pracy musiało niechybnie skutkować telefonem (zdarzył się nawet… telegram!). Niektórzy takich form opieki nie akceptowali, inni przeciwnie – lgnęli ku niej, z różnych przyczyn podobnego wsparcia potrzebując. Pozwolę sobie przytoczyć ważne dla mnie wydarzenie: gdy rozpocząłem IV rok studiów doktoranckich, moja rozprawa leżała odłogiem – ja zaś, by ująć rzecz eufemistycznie, nazbyt skwapliwie korzystałem z wątpliwych uciech życia kawalerskiego. Promotorka pracy (czyli właśnie Ewelina Nurczyńska-Fidelska) postanowiła więc odwiedzić mnie w domu, co miałem nadzieję wykorzystać do wynegocjowania stosownej prolongaty złożenia maszynopisu. Nie tylko nic nie wskórałem, ale też dostało mi się za, oględnie mówiąc, nie najwyższy standard czystości w mieszkaniu…

Rezygnacja z etatowego zatrudnienia na Uniwersytecie Łódzkim w 2008 roku (funkcję kierownika Katedry rok wcześniej objął prof. Ryszard W. Kluszczyński) była dla niej trudnym doświadczeniem. Z wieloma członkami dawnego zespołu pozostawała jednak w przyjacielskim kontakcie i nadal uważnie śledziła rozwój naukowy swych podopiecznych (gdy odbierałem od niej telefon, byłem pewien, że usłyszę sakramentalne pytanie: A o czym teraz piszesz, Konradzie?). Zaś swą pracę w prywatnej Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi nie tylko traktowała jako okazję do podreperowania budżetu, lecz także czerpała z niej satysfakcję dydaktyczną (Wiesz, tak źle się mówi o młodzieży w tych szkołach prywatnych… Ale ci są całkiem kulturalni, chyba udało mi się znaleźć sposób, jak do nich dotrzeć).

Wspomnieć trzeba także o inicjatywie, którą Pani Profesor uważała za szczególnie ważną część swych dokonań zawodowych. W 1985 roku udało się jej doprowadzić do realizacji dyskutowanej wspólnie z Lewickim idei, a mianowicie – utworzenia (na mocy porozumienia Ministerstwa Kultury i Ministerstwa Oświaty) Centralnego Gabinetu Edukacji Filmowej, instytucji powołanej do wspierania pedagogów zainteresowanych edukacją filmową. W 1990 roku Gabinet zorganizował – w Borkach koło Tomaszowa – pierwszą Konferencję Filmoznawczą dla Nauczycieli. W 2015 roku impreza ta – odbywająca się od kilku lat w Radziejowicach koło Warszawy – obchodziła swą 25. rocznicę. Byłem wykładowcą na kilku edycjach tej imprezy i jeśli wspominam je szczególnie ciepło, to dlatego, że stały się one ważną częścią również mojej biografii akademickiej: w 2000 roku „zadebiutowałem” bowiem jako wykładowca. Później uczestniczyłem bodaj jeszcze w trzech „odsłonach” konferencji, stając się też świadkiem jej intensywnego rozwoju; obecnie sesje w Radziejowicach są najważniejszym forum spotkań nauczycieli, ale też kiniarzy i pracowników instytucji kultury zainteresowanych edukacją filmową.

Inicjatywy Gabinetu mogą dziś liczyć na wsparcie ze strony Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który dwukrotnie przyznał Ewelinie Nurczyńskiej-Fidelskiej nagrody za działalność popularyzatorską i edukacyjną (w 2010 roku – za książkę Kino bez tajemnic, napisaną wspólnie ze współpracownikami z Zakładu, oraz rok później – w kategorii „Krytyka filmowa”). Pani Profesor włączyła się także w prace Filmoteki Szkolnej – jako przewodnicząca zespołu programowego (choć w jego łonie nie obyło się bez pewnych sporów dotyczących wyboru filmów oraz formuły materiałów towarzyszących – Nurczyńska-Fidelska optowała bowiem za silniejszą reprezentacją kina popularnego oraz bardziej precyzyjnym „sformatowaniem” materiałów dydaktycznych).

Być może jest coś symbolicznego w fakcie, że kilka tygodni przed śmiercią Pani Profesor Senat Uniwersytetu Łódzkiego przegłosował otwarcie – od najbliższego roku akademickiego – samodzielnego kierunku "filmoznawstwo" (dotąd będącego specjalnością kulturoznawstwa, z którym pozostawaliśmy  i pozostawać będziemy w życzliwych relacjach). A jednocześnie swoją działalność zainicjowało Narodowe Centrum Kultury Filmowej w Łodzi, którego jednym z zadań statutowych jest właśnie edukacja filmowa (Profesor Nurczyńska-Fidelska kibicowała tej idei, licząc na to, że dorobek Gabinetu i doświadczenie jego pracowników nie zostaną roztrwonione).

Patrząc na zainteresowania badawcze i dydaktyczne kilku najmłodszych członków zespołu łódzkiego filmoznawstwa – podejmujących tematykę edukacji audiowizualnej, widowni telewizyjnej, filmów popularnonaukowych czy dystrybucji – trudno nie ulec wrażeniu, że są one bliskie idei „filmoznawstwa stosowanego”, o którym przed laty pisała Pani Profesor (bardziej w trybie postulatywnym niż sprawozdawczym). Odnotowuję te związki z niejakim zaskoczeniem, bowiem w ostatnich dwóch dekadach dominującym trendem piśmiennictwa Eweliny Nurczyńskiej-Fidelskiej (jak zresztą dużej części polskiego środowiska filmoznawczego) nie była w żadnym wypadku „stosowalna” empiria, lecz krytyka akademicka, czyli odkrywanie kolejnych „autorów” oraz analiza reprezentacji medialnych. Chcę zostać dobrze zrozumiany – nie piszę o „tworzeniu szkoły” czy prostym „transferze” tematyki badawczej (z pewnością nie można bowiem mówić ani o jej narzucaniu przez Nurczyńską-Fidelską, ani o naturalnym „dziedziczeniu” przez jej uczniów), lecz wskazuję, w trybie poszlakowym, na pewne zadziwiające międzygeneracyjne powinowactwa, przez młodych adeptów filmoznawstwa rzadko zresztą uświadamiane. Najwyraźniej trajektorie naukowych inspiracji i oddziaływań bywają niezwykle pokrętne – łączą ze sobą punkty, zdawałoby się, o lata świetlne od siebie odległe.

W podsumowaniu swych wspomnień spisanych dla Łódzkiego Towarzystwa Naukowego Pani Profesor mówiła: Ta osobista opowieść o drogach i dróżkach moich peregrynacji po świecie akademickim, świecie nauki i jej popularyzacji byłaby niepełna bez ważnej ogólniejszej refleksji. U boku moich Mistrzów – Profesorów Stefanii Skwarczyńskiej i Bolesława W. Lewickiego – byłam świadkiem i uczestnikiem procesu powstawania nowych w nauce dyscyplin: filmoznawstwa i medioznawstwa. Później dołączyli do nas w tej drodze nasi uczniowie; dziś stanowimy już, także w skali całej Polski, silną merytorycznie i akademicko grupę. (…) Mam prawo i zaszczyt myśleć, iż w tej małej galaktyce filmoznawczej i medioznawczej profesji znajdują się cząstki mego życia.

To prawda.

Konrad Klejsa – adiunkt w Zakładzie Historii i Teorii Filmu Uniwersytetu Łódzkiego; autor książek Filmowe oblicza kontestacji (2008) i Pamięć lat nazizmu w niemieckim filmie fabularnym lat 1946–1965 (2015).

Profesor Ewelina Nurczyńska-Fidelska (1938-2016). Wspomnienie

Tekst wspomnieniowy o Profesor Ewelinie Nurczyńskiej-Fidelskiej – wieloletniej wykładowczyni na łódzkim filmoznawstwie, badaczce kina polskiego, autorce książek m.in. o filmach Andrzeja Wajdy, Andrzeja Munka i Filipa Bajona.

Professor Ewelina Nurczyńska-Fidelska (1938-2016). Obituary

The obituary is devoted to the memory of Professor Ewelina Nurczyńska-Fidelska – renowned Polish film scholar from the University of Lodz, specialist in the history of Polish cinema, author of several books on films by i.a. Andrzej Wajda, Andrzej Munk and Filip Bajon.

Słowa kluczowe: prof. Ewelina Nurczyńska-Fidelska (1938–2016), Uniwersytet Łódzki, filmoznawstwo

Keywords: professor Ewelina Nurczyńska-Fidelska (1938–2016), University of Lodz, film studies

Wróć do poprzedniej strony

Wybrane wideo

  • O PROGRAMIE APF, dr Rafał Marszałek
  • Polskie kino po 1989 roku, prof. Mirosław Przylipiak
  • Twórczość Kazimierza Kutza na tle polityki historycznej lat 60
kanał na YouTube

Wybrane artykuły