Tadeusz Chmielewski
To nie tylko scenarzysta i reżyser efektownych oraz ogromnie popularnych komedii (Ewa chce spać, 1957; Gdzie jest generał…, 1963; Jak rozpętałem drugą wojnę światową, 1969; Nie lubię poniedziałku, 1971), znakomicie spełniał się również w opowieściach bardziej serio, czego dowodem – świetny kryminał retro Wśród nocnej ciszy (1978) czy przejmująca adaptacja Wiernej rzeki (1983) Stefana Żeromskiego.
Urodził się 7 czerwca 1927 roku w Tomaszowie Mazowieckim. Absolwent Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi (1954). Zadebiutował w 1957 roku filmem Ewa chce spać – pełną poezji i surrealistycznego humoru, co było absolutnym novum na gruncie rodzimego kina, opowieścią o młodej, naiwnej dziewczynie, która przyjechała do szkoły o dzień za wcześnie i została zmuszona do poszukania sobie noclegu. A w tle nocne życie miasteczka, w którym w pełnej komitywie żyją z sobą policjanci i złodzieje… Ta ekscentryczna komedia, którą wypracował sobie własny, rozpoznawalny styl kontynuowany w późniejszych filmach, m.in.: Walet pikowy, czyli kobieta zmienną jest (1960), Pieczone gołąbki (1966) czy Wiosna, panie sierżancie (1974), przyniosła mu Złotą Muszlę (a także nagrodę za scenariusz) na festiwalu w San Sebastian (1958). Chmielewski – jak słusznie zauważa Piotr Śmiałowski w książce poświęconej artyście – swymi filmami łamał kolejne tabu. W Ewa chce spać w komediowej tonacji pokazywał milicję, z której raczej w tamtych czasach śmiać się nie należało, w Gdzie jest generał… czy – w utrzymanej w sowizdrzalskiej poetyce – Jak rozpętałem drugą wojnę światową przedmiotem żartów uczynił wojnę, stanowiącą do tej pory temat rozważań prowadzonych jak najbardziej serio, czego przykładem dorobek Polskiej Szkoły Filmowej (choć pierwsze jaskółki takiego innego spojrzenia dostrzec można w dorobku Andrzeja Munka czy w Giuseppe w Warszawie Stanisława Lenartowicza z 1964 roku). Komedie Chmielewskiego były – jak stwierdza Śmiałowski – „propozycją uczestniczenia w perypetiach bohaterów i śmianiu się razem z nimi, a nie z nich”. To cenna konstatacja. Książka Śmiałowskiego nosi tytuł Jak rozpętałem polską komedię filmową. To efektowny, ale – moim zdaniem – nieco mylny tytuł. Są bowiem w dorobku Chmielewskiego dwa znakomite filmy, które komediami nie są: Wśród nocnej ciszy, rasowy kryminał osadzony w latach dwudziestych ubiegłego wieku, oraz niezwykle udana ekranizacja Wiernej rzeki Stefana Żeromskiego, a pośród projektów niezrealizowanych m.in. ekranizacja przejmującej powieści Aleksandra Rody Rody Chłopiec o 13 ojcach czy Zamach na Chruszczowa, pełna suspensu historia Stanisława Jarosa, człowieka, który na terenie Zagłębia dokonał nieudanych zamachów na Nikitę Chruszczowa i Władysława Gomułkę.
Chmielewski jest scenarzystą wszystkich wyreżyserowanych przez siebie filmów, poczynając od etiudy studenckiej Chleb (1953). W większości to scenariusze oryginalne, z wyjątkiem kilku, które są adaptacjami utworów literackich: kanwą Waleta pikowego jest opowiadanie Zdenka Jirotki Człowiek z psem, komedii Jak rozpętałem drugą wojnę światową – powieść Kazimierza Sławińskiego Przygody kanoniera Dolasa, kryminału Wśród nocnej ciszy – powieść Vladislava Fuksa Śledztwo prowadzi radca Heumann. Jest również autorem dwóch scenariuszy przeniesionych na ekran przez innych reżyserów: Pełni nad głowami (1974; prem. 1983) Andrzeja Czekalskiego oraz U Pana Boga za piecem (1998) Jacka Bromskiego, gdzie ukrył się pod pseudonimem Zofia Miller. Warto wspomnieć, że w kolejnych częściach filmowej sagi Bromskiego – U Pana Boga w ogródku (2007) i U Pana Boga za miedzą (2009) wystąpił już nie jako scenarzysta, a jako producent.
Jerzy Armata
Artykuły
-
„Musiałem udawać wariata” z Tadeuszem Chmielewskim rozmawia Piotr Śmiałowski
Piotr Śmiałowski
„Kino” 2008, nr 3, s. 42-45