Wiesław Dymny

Wiesław Dymny na planie filmu „Przeprowadzka", fot. Jerzy Troszczyński, źródło: Fototeka FN?>

Wiesław Dymny na planie filmu „Przeprowadzka", fot. Jerzy Troszczyński, źródło: Fototeka FN
http://fototeka.fn.org.pl/

„Niski, krępy, krótko ostrzyżony. Nikt nie wie, skąd przybył i dokąd zmierza. Podobno w czasie wiosennej odwilży spłynął z gór ze śniegiem i wpadł na Akademię Sztuk Pięknych, skąd zstąpił do krakowskiej Piwnicy pod Baranami” – tak przedstawiał go Marek Pacuła, kolega z krakowskiego kabaretu, w archiwalnej audycji Radia Kraków.

Urodził się 25 lutego 1936 roku w Połoneczce koło Nowogródka (obecnie Białoruś) – zmarł 12 lutego 1978 roku w Krakowie. Studiował malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Był artystą renesansowo uzdolnionym. Malarz, rzeźbiarz, rysownik, scenograf, kostiumolog, poeta, prozaik, dramaturg, scenarzysta filmowy, autor tekstów piosenek, aktor, kabareciarz, konferansjer. Trudno znaleźć jakąś dziedzinę aktywności twórczej, której by nie próbował. Zawsze, o ile nie ze znakomitym, to oryginalnym efektem. Dla niego tworzenie było życiem, życie – wiecznym tworzeniem. W myśl recepty spokrewnionego z nim duchowo Edwarda Stachury – „wszystko jest poezja”.

Z Piwnicą pod Baranami związał się w czasie „wiosennej odwilży” 1956 roku. Robił w niej wszystko. Pisał kabaretowe monologi, teksty piosenek, przygotowywał scenografię, pokrywał piwniczne ściany oryginalnymi malowidłami. Wygłaszał monologi, a nawet niekiedy odważał się śpiewać, z towarzyszeniem kontrabasu, którego struny szarpał osobiście (notabene za autorskie wykonanie jednego ze swych songów dostał kiedyś nagrodę na opolskim festiwalu). Jego teksty śpiewali m.in.: Ewa Demarczyk, Halina Wyrodek, Ewa Wnukowa, Ola Maurer, Leszek Długosz, Tadeusz Kwinta, a później  Grzegorz Turnau, Piotr „Kuba” Kubowicz, Tamara Kalinowska, Dorota Ślęzak i Agnieszka Chrzanowska. Muzykę do nich pisali najświetniejsi piwniczni kompozytorzy: Zygmunt Konieczny, Andrzej Nowak, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Stanisław Radwan, Andrzej Zarycki, Zbigniew Preisner i Grzegorz Turnau.

Z kinematografią związał się w 1958 roku, wcielając się w jedną z drugoplanowych ról w filmie Wadima Berestowskiego Rancho Texas. Ma na swoim koncie kilkanaście ról oraz – niezwykle wyrazistych – epizodów, m.in. w: Ktokolwiek wie… (1966) i Soli ziemi czarnej (1969) Kazimierza Kutza, Chudym i innych (1966) Henryka Kluby, Wszystko na sprzedaż (1968) Andrzeja Wajdy, Przez dziewięć mostów (1969) Ryszarda Bera, Przeprowadzce (1972; prem. 1982) i Przyjęciu na dziesięć osób plus trzy (1973) Jerzego Gruzy, Pasji (1977) Stanisława Różewicza.

W 1966 roku zadebiutował jako scenarzysta debiutanckiego filmu Henryka Kluby Chudy i inni, utrzymanej w balladowym tonie obyczajowej opowieści o grupie sezonowych robotników. Brygada Chudego, złożona z ludzi o niezbyt przejrzystych życiorysach, pracuje przy budowie zapory wodnej. Pewnego dnia odwiedza ich dziennikarz miejscowej gazety. Podczas zwiedzania budowy, poprzedzonego solidną libacją, zostaje przypadkowo zepchnięty z mostu do wody. O całym zdarzeniu wszyscy solidarnie milczą, aż tu nagle na uroczystości otwarcia mostu pojawia się... dziennikarz. To przenikliwe studium psychologiczne wtłoczył Dymny w formułę... produkcyjniaka. I odniósł sukces.

Chudy i inni stanowił początek współpracy Kluby oraz Dymnego, dwóch twórców „nadających na tych samych artystycznych falach”, która – niestety – nie przetrwała próby czasu. Nie z winy artystów. Słońce wschodzi raz na dzień to – utrzymana w poetyce ballady sowizdrzalskiej, rozgrywająca się w pierwszych latach po wojnie w beskidzkiej wsi Odkrzask – opowieść o ludowym przywódcy Haratyku oraz jego swojskim pojmowaniu nowego społecznego ładu. Schwytany przez ludową władzę, zostaje skazany na lata więzienia; wolność odzyskał dopiero w 1956 roku. Zrealizowany w 1967 roku film premiery doczekał się pięć lat później, dość solidnie pocięty przez cenzurę i ze zmienionym zakończeniem. Pięć i pół Bladego Józka, pełna suspensu historia grupy harleyowców terroryzujących miasteczko, natychmiast powędrowała na półkę i nigdy nie miała oficjalnej kinowej premiery.

Dymny napisał kilka scenariuszy filmów animowanych. Jeden z nich, ekscentryczną „dobranockę” Koty budujące machiny latające,  Krzysztof Raynoch przeniósł na ekran w 1975 roku w krakowskim Studiu Filmów Animowanych. W 1987 roku Janusz Zaorski nakręcił – według własnego scenariusza – film telewizyjny Do domu, będący ekranizacją opowiadania Dymnego Dezerter.

Ponadto krakowski artysta pracował na planie kilku filmów jako scenograf, m.in.: Słońce wschodzi raz na dzień (1967), Pejzaż horyzontalny (1972) Janusza Kidawy, oraz kostiumograf, m.in. Szkice warszawskie (1969) Henryka Kluby. W 1982 roku Jolanta Słobodzian zrealizowała film dokumentalny Dymny… Dymny…, a trzydzieści lat później Monika Wąs wydała monografię książkową, zatytułowaną po prostu  – Wiesław Dymny (2012).

„Albo jest idealizm, albo jest materializm, albo nie ma kurwa nic śmiesznego” – mówił Dymny w jednym z piwnicznych monologów. Jego twórczość, stojąca w ostrej opozycja wobec materializmu (zwłaszcza dialektycznego), podobnie jak całej Piwnicy, przepojona jest idealizmem i choć ogromnie śmieszna, to tak naprawdę nie ma w niej „kurwa, nic śmiesznego”. Jest wnikliwa obserwacja siermiężnej naszej rzeczywistości, bo w Piwnicy „na wszystko można było popatrzeć realnie i choć z dołu, to jakby z góry”, jest kpina z naszych narodowych wad i codziennych słabości, jest wreszcie dramat człowieka, któremu trudno się z tą rzeczywistością pogodzić, która go przytłacza i dołuje, jest wreszcie liryzm najszlachetniejszego gatunku.

Jerzy Armata

Artykuły