Anna Dymna

?>

Urodziła się 20 lipca 1951 roku w Legnicy jako Anna Dziadyk. Absolwentka PWST w Krakowie (1973), obecnie jej wykładowczyni. Jeszcze jako studentka I roku zadebiutowała na deskach Teatru im. Słowackiego w Weselu Stanisława Wyspiańskiego w reż. Lidii Zamkow. Pzez całe życie związana z krakowskim Starym Teatrem.

Karierę filmową zaczęła dość pechowo – główną rolą w filmie Henryka Kluby 5 i ½ Bladego Józka, który nigdy nie został dopuszczony na ekrany. Ale już za chwilę zdobyła serca widowni rolą Ani Pawlakówny w II i III części trylogii Sylwestra Chęcińskiego (Nie ma mocnych, Kochaj albo rzuć).

Grała bardzo różne postaci, od królowej Barbary Radziwiłłówny przez wiejską dziewczynę romansującą z Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem w biograficznym Przeznaczeniu po dziennikarkę walczącą z nałogiem alkoholowym (Tylko strach), wszystkie obdarzając własnym ciepłem.  Niegdyś uwodząca dziewczęcym wdziękiem i urodą, z wiekiem przeszła do kreowania postaci coraz bogatszych, bardziej dramatycznych, spośród których najciekawsza i najpełniejsza wydaje się Maria Sawicka w Dużym zwierzęciu Jerzego Stuhra według odnalezionego po latach scenariusza Krzysztofa Kieślowskiego.

Ważnym polem jej aktywności są spektakle Teatru Telewizji, w których zagrała bez mała dziewięćdziesiąt ról.

Laureatka licznych plebiscytów publiczności, nagród teatralnych i filmowych, kilkakrotnie nominowana do Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł, m.in. za rolę w Dużym zwierzęciu, na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni nagrodzona za Tylko strach

Od lat zaangażowana w działalność charytatywną, prowadzi Fundację Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, burzącą bariery między światem ludzi zdrowych i niepełnosprawnych.

Trzykrotnie zamężna: z Wiesławem Dymnym, Zbigniewem Szotą i Krzysztofem Orzechowskim.

 

Magda Sendecka

Cytaty

  • Miałam szczęście w życiu do jednego – do właściwych ludzi, którzy mnie kształtowali. Przede wszystkim Dymnego spotkałam. Na początku się go bałam, a potem zakochałam się naprawdę i na zawsze. Wiesiek ugruntował wiele moich cech, nad którymi pracowali rodzice. Nikt mi tak wciąż nie pomaga, jak on. Cały czas. Jak coś robię ważnego, to myślę: „Ciekawe, co by Wiesiek na to powiedział?”. Jest dla mnie wciąż największym autorytetem, choć od jego śmierci minęło 25 lat. Prawdziwe i głębokie uczucia nigdy nie przemijają.

    Najtrudniejsza rola. Anna Dymna w rozmowie z Justyną Kobus, „Viva″ 2004,  nr 7

  • O Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” założonej na rzecz pomocy dla osób niepełnosprawnych: Czasami ktoś mówi: po cholerę ci to wszystko. Może ma rację. No, nie mam czasu na lenistwo, rozrywki, wycieczki. Ale myślę, że robię to dla siebie. Mam 59 lat, za chwilę przestanę grać w teatrze, bo stare baby są tam mało potrzebne. Przez to, co robię, nie czuję żadnej pustki, wciąż jestem potrzebna i chce mi się rano wstawać (…). Nauczyłam się, że każdemu można cel pokazać (…). Największą siłą, która obala wszystko, jest miłość. To slogan, ale prawdziwy. Jeżeli ktoś kocha życie, umie zachwycać się drzewem, słońcem, to ich widok już go uruchamia do życia. Człowiek na inwalidzkim wózku nie może biegać jak my, więc siedzi i potrafi zachwycać się motylem, obłokiem, spotkaniem…
    I zdrowy, i ten bez nóg mają takie same pragnienia.


    Anna Dymna w rozmowie z Markiem Bartosikiem, „Polska Gazeta Krakowska″ 2010

Artykuły