Artykuły
„Kwartalnik Filmowy” 1997, nr 17, s. 13-14
Odpowiedź Andrzeja Wajdy:
Chcę serdecznie podziękować wszystkim, którzy zechcieli zredagować „Kwartalnik Filmowy” poświęcony mojej pracy.
Kiedy słuchałem tego, co powiedziała pani profesor Janion, pomyślałem sobie, że przeżyłem długie życie w filmie, z jakimś poczuciem, że ono nie zostało zmarnowane. Kino wcale nie musi być postrzegane tak, jak pani profesor zrobiła to w swojej wypowiedzi i jak temu dawała wyraz wcześniej. Kino może być widziane jako rozrywka – takie kino istniało przed wojną – i jeżeli kino takie jak moje stworzyło pretekst do tego, co pani profesor zechciała tutaj dzisiaj powiedzieć, czy wcześniej napisać o polskiej kinematografii, to jest dowód, że to kino znalazło jakąś zupełnie nową drogę. Oczywiście, zarówno nasza przeszłość, przeszłość tego pokolenia, z którego się wywodzę, jak i ówczesna sytuacja polityczna, sprzyjały temu, żeby takie kino powstało, ale przecież – i to warto sobie uzmysłowić – ono wcale powstać nie musiało.
Dzisiaj jest wśród nas pan Jerzy Mierzejewski, mój nauczyciel ze Szkoły Filmowej w Łodzi. Nie mówię – profesor, tylko nauczyciel właśnie, to znaczy ktoś, kto nas wtedy przygotowywał do zawodu filmowca, zawodu mało znanego w tym czasie w Polsce.
Chciałbym powiedzieć, że poczucie, iż kino z tego naszego, prowincjonalnego kręgu może wejść w szerszy obieg i powiedzieć coś więcej, mieli nasi starsi koledzy. A stworzenie Szkoły Filmowej w Łodzi, stworzenie kinematografii przez Aleksandra Forda, przez Wandę Jakubowską, przez Jerzego Bossaka, przez Jerzego Toeplitza, przez całą ogromną grupę ludzi, z których wielu już nas opuściło, powinno być dzisiaj tutaj przywołane dlatego, że ci ludzie mieli świadomość, iż taka sytuacja, taka okazja zdarza się być może raz w naszej historii. I zrobili wszystko, co było możliwe, ażeby kino w Polsce nie tylko stworzyć, ale żeby mu nadawać jakiś, o wiele bardziej ambitny zamiar.
A z kolei i nasze wcześniejsze wychowanie miało wpływ na to, jaką sztukę później tworzyliśmy. Ja zaczynałem od Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i chociaż uczono nas malarstwa postimpresjonistycznego, chociaż to malarstwo było przecież przetransponowane z Zachodu, z Francji, to jednak my czuliśmy, że w tych właśnie murach Jacek Malczewski robił korektę swoim studentom, bardzo kapryśną zresztą, że w tych murach wykładał też Stanisław Wyspiański i że ta tradycja nie może być zaniechana, niezależnie od tego, jak daleko chcemy iść w stronę Europy, jak daleko chcemy iść w stronę świata.
Myślę, że dalsze nasze wysiłki zmierzały do tego, żeby polskie kino miało szansę istnieć i ten nasz szerszy zamiar traktowaliśmy na równi z robieniem kolejnych filmów, jako nasz obowiązek.
Jest mi ogromnie miło i jestem bardzo wzruszony, że redakcja „Kwartalnika” zechciała zebrać w jednej książce tyle tekstów o mojej pracy, że jest tak wielu autorów, którzy zechcieli o tym napisać, że pan ambasador Lipszyc zmobilizował również naszych japońskich przyjaciół, żeby został zanotowany jakiś ślad naszej wspólnej sprawy.
– 13 –
Pamiętam, miałem kiedyś niefortunny pomysł w Krakowie, żeby wystąpić przed studentami wydziału teatrologii. Wygłosiłem wówczas płomienne przemówienie pod tytułem Siedem grzechów głównych krytyki teatralnej. Przysłuchiwał się temu profesor Jan Błoński. Kiedy skończyłem wszystkie moje pretensje do krytyki teatralnej, profesor wstał i spokojnym głosem powiedział: Panie Andrzeju, ale pan mówi o recenzentach.
Jestem szczęśliwy, że właśnie nie recenzenci, tylko krytycy zechcieli pochylić się nad moim dziełem, nad moimi filmami. Myślę, że jest ogromna różnica pomiędzy doraźnością recenzentów i pewnym głębszym, poważniejszym spojrzeniem, do którego właśnie „Kwartalnik Filmowy” jest upoważniony.
Jestem ogromnie szczęśliwy, że pani Profesor zechciała wypowiedzieć swój referat i myślę, że to jest nagroda, której nie mogłem się spodziewać. Dziękuję serdecznie.
– 14 –
Wybrane wideo
-
O PROGRAMIE APF, dr Rafał Marszałek
-
POLSKIE KINO PRZEDWOJENNE, dr Rafał Marszałek
-
Zjawisko Kina Moralnego Niepokoju- tematyka i problemy z terminologią