Zbigniew Cybulski

Zbigniew Cybulski w filmie „Ósmy dzień tygodnia", źródło: Fototeka FN?>

Zbigniew Cybulski w filmie „Ósmy dzień tygodnia", źródło: Fototeka FN
http://fototeka.fn.org.pl/

Jeden z najwybitniejszych polskich aktorów filmowych, a być może jedyny, który stworzył postać mityczną, będąc uosobieniem i wyrazicielem postaw, konfliktów wewnętrznych i lęków całej generacji, a pośrednio – całego narodu. Postać Maćka Chełmickiego w Popiele i diamencie Andrzeja Wajdy stanowiła pomost między doświadczeniem straconego pokolenia – akowskiej młodzieży skazanej na śmietnik historii, jak głosiła ówczesna propaganda  a współczesnym rozczarowaniem popaździernikowej młodej inteligencji. Cybulski – grający we własnym, współczesnym ubraniu, którego nie pozwolił zamienić na marynarkę i oficerki – zaprezentował w tej roli nowoczesne, wyprzedzające swój czas aktorstwo: spontaniczne, pełne tłumionych emocji, znajdujących wyraz w wymykających się postaci gestach, ruchach, spojrzeniach.

Ta spontaniczność i temperatura uczuciowa stały się znakiem firmowym Cybulskiego od samego początku kariery: zdradza je już epizod w Pokoleniu Wajdy, a można je odnaleźć w każdej właściwie z jego ról, nawet niewielkich, drugoplanowych, jak w jednej z ostatnich zagranych przed tragiczną śmiercią pod kołami pociągu na wrocławskim dworcu – trenera w Jowicie Janusza Morgensterna.

Urodził się 3 listopada 1927 r. w Kniażach k. Stanisławowa, zmarł 8 stycznia 1967 roku we Wrocławiu. Absolwent PWSA w Krakowie (1953), wcześniej studiował na Wydziale Konsularnym krakowskiej Szkoły Handlowej i dziennikarstwo na UJ. Tuż po szkole aktorskiej znalazł się w gdańskim Teatrze Wybrzeże (1953-1955, 1958-1960), gdzie wraz z grupą kolegów ze szkoły (m.in. Bogumiłem Kobielą) stworzył kabaret literacki Bim-Bom (1954-1960). To środowisko sportretował Morgenstern w Do widzenia, do jutra…, w którym Cybulski nie tylko zagrał liryczną wersję samego siebie, ale i współtworzył scenariusz.

Po przyjeździe do Warszawy grał w teatrach Wagabunda (1960) i Ateneum (1960-63), jednak uważany był głównie za aktora filmowego. Wśród ponad trzydziestu ról, jakie zagrał, sporo odwoływało się do legendarnej kreacji z Popiołu i diamentu, polemizowało z nią lub – na przykład w Jak być kochaną Wojciecha Jerzego Hasa czy w Salcie Tadeusza Konwickiego – było wręcz jej szyderczą wersją. Nieco inną propozycją był Alfons van Worden w Rękopisie znalezionym w Saragossie, choć i tu pod pozorem baśniowego widowiska kostiumowego rozgrywał się dramat samopoznania. Siłę talentu komicznego Cybulskiego objawił najlepiej Giuseppe w Warszawie Stanisława Lenartowicza. Generalnie jednak, po stłamszeniu przez władze Polskiej Szkoły Filmowej, obsadzany w kameralnych dramatach okresu małej stabilizacji Cybulski nie miał szans na zbudowanie nowej postaci poruszającej się – jak Chełmicki – w przestrzeni mitycznej, co wypominała mu ówczesna krytyka i widownia.

Nie ulega jednak wątpliwości, że Zbigniew Cybulski jak żaden inny aktor zapisał się w historii polskiego kina, czego dowodem mogą być również poświęcone mu filmy: odreagowujące traumę jego przedwczesnej śmierci Wszystko na sprzedaż Andrzeja Wajdy i montażowy Zbyszek Jana Laskowskiego.

Od 1969 roku (z przerwami) najlepszym młodym polskim aktorom przyznawana jest Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego.

Magda Sendecka

Artykuły

Bibliografia