Artykuły

„Słownik filmu”, red. Rafał Syska, Krakowskie Wydawnictwo Naukowe, Kraków 2010

 

Francuska Nowa Fala

Tadeusz Lubelski

 

Francuska Nowa Fala (franc. nouvelle vague) - nurt współczesnego kina, który rozwinął się pod koniec lat 50. i odnowił sztukę filmową. Był częścią rozleglejszego zjawiska, zwanego przełomem nowofalowym, mającego źródło zarówno w nowych możliwościach technicznych kina, jak w ewolucji obyczajów, respektujących kulturową odrębność młodości. We Francji przełom ów zyskał najwyrazistszą formułę programową, tam bowiem rozwinęła się w latach 50. kinofilia: miłośnictwo kina podniesiono do rangi powołania życiowego. Najpełniejszy wyraz znalazło ono w działalności krytycznej młodych redaktorów miesięcznika „Cahiers du Cinéma” (wydawanego od 1951), szydzących z dramaturgicznego i myślowego skostnienia tradycyjnego „kina papy” oraz domagających się filmów tworzonych przez „autorów”, świadomych stosowanych środków i wprowadzających na ekran własną, osobistą problematykę. Sposobem na to miało być radykalne potanienie produkcji filmowej, umożliwiające debiut uzdolnionym artystom spoza profesji. Wkrótce sami redaktorzy „Cahiers” zaczęli wprowadzać ten program w życie, realizując najpierw krm. filmy amatorskie (Dziennik łotra E. Rohmera z 1950), a poczynając od debiutu C. Chabrola Piękny Serge (1958) - także płm. filmy dla kin.

Wraz z pojawieniem się dużej grupy podobnych debiutów (wcześniej : I Bóg... stworzył kobietę R. Vadima z 1956; Windą na szafot L. Malle’a z 1957) termin „Nowa Fala”, oznaczający początkowo nową socjologiczną jakość młodego pokolenia Francuzów, zaczął oznaczać nową artystyczną jakość filmów realizowanych przez młodych reżyserów. Określano nim zarówno filmy realizowane przez redaktorów „Cahiers” - F. Truffauta, J.-L. Godarda, E. Rohmera, C. Chabrola, J. Rivette'a, jak i utwory młodych dokumentalistów - A. Vardy, A. Resnais, J. Demy, przenoszących paradokumentalną poetykę do swych fabuł, a także naśladowców obu tych grup. Szczyt popularności Nowej Fali przypadł na sezon 1959/60: od triumfalnego przyjęcia na festiwalu w Cannes Czterystu batów Truffauta i Hiroszimy; mojej miłości Resnais po paryską premierę Do utraty tchu Godarda. Jeszcze przez kilka lat możliwości wyrazowe nurtu poszerzały się o dalsze zacieranie granic między paradokumentalną rejestracją a fabułą (Cléo od 5 do 7 Vardy z 1961), o nasycanie życiem konwencji gatunkowych (Parasolki z Cherbourga J. Demy z 1963), ale publiczność na powrót zatęskniła za kinem tradycyjnym i około połowy lat 60. nastąpił zmierzch Nowej Fali. Ożywczy wpływ francuskiego nurtu na światowe kino okazał się jednak ogromny i trwa nadal, co widać choćby w amerykańskim kinie niezależnym (od J. Cassavetesa po J. Jarmuscha), w twórczości takich autorów jak A. Kiarostami z Iranu czy Wong Kar-wai z Hongkongu czy w duńskim manifeście Dogmy. Trwałe okazało się nowe rozumienie autora - reżysera odpowiedzialnego za całość filmu; ożywcza okazała się nowa koncepcja opowiadania filmowego otwartego w znacznym stopniu na improwizację i niespodziankę; produktywne stało się wreszcie - częste zwłaszcza u Godarda - podkreślanie umowności dzieła, podejmującego ciągłą grę z innymi tekstami kultury.

T.L.

Wróć do poprzedniej strony

Wybrane wideo

  • O PROGRAMIE APF, dr Rafał Marszałek
  • ZWIĄZEK POLSKIEJ SZKOŁY FILMOWEJ Z KINEM ŚWIATOWYM, prof. Alicja Helman
  • Represje wobec kinematografii polskiej po wprowadzeniu stanu wojennego na...
kanał na YouTube

Wybrane artykuły