Lucna Winnicka

Lucyna Winnicka w filmie "Pociąg", fot. Wojciech Urbanowicz, źródło: Fototeka FN?>

Lucyna Winnicka w filmie "Pociąg", fot. Wojciech Urbanowicz, źródło: Fototeka FN
http://fototeka.fn.org.pl/

Jedna z ikon kina lat 60., tuż po studiach w warszawskiej PWST zadebiutowała w filmie Jerzego Kawalerowicza i nie ma przesady w stwierdzeniu, że była „jego aktorką”. Najciekawsze role zagrała w Prawdziwym końcu wielkiej wojny, Pociągu (wyróżnienie aktorskie w Wenecji), Grze, a przede wszystkim w Matce Joannie od Aniołów (Kryształowa Gwiazda Francuskiej Akademii Filmowej za rolę) –arcydziele do dziś poruszającym nie tylko poziomem filozoficznego dyskursu i estetyką obrazu, ale – może zwłaszcza – aktorskiej ekspresji. Winnicka zbudowała postać niejednoznaczną, niepoddającą się łatwej interpretacji czy analizie: do końca nie wiadomo, czy Joanna jest opętana, czy raczej gra opętanie. W tym i w innych filmach nie przypadkiem kamera lubi się zatrzymywać i długo przyglądać twarzy aktorki: jej spojrzenie bywa o wiele lepszym nośnikiem znaczeń i emocji niż dziesiątki słów.

Cytaty

  • Prawdziwy koniec wielkiej wojny pozwala wydobyć najcenniejsze cechy aktorstwa Winnickiej. Może obyć się bez słów. Jak rzadko kto czuje kamerę. (…) Jest jedną z tych nielicznych osobowości, które nie tylko stwarzają postać, ale także świat wokół niej – nie tylko ten widzialny, ale wyczuwalny. Winnicka potrafi wypełnić ekran sobą i swoimi przeżyciami, nadać postaci specyficzny koloryt, wyraz, styl; umie niezwykle sugestywnie zademonstrować to, co profesor Jackiewicz nazwał „pejzażem twarzy”. (…) W Matce Joannie od Aniołów bohaterka Winnickiej jest miękka, pokorna, a za chwilę – niesamowita, szalona, diaboliczna. (…) Wystarczy nałożyć na siebie wszystkie twarze Joanny, by zobaczyć zaskakująco bogatą postać kobiety poddanej działaniu dwóch przeciwstawnych sił, wywołujących ekstremalne napięcie. Paradoksem w karierze Lucyny Winnickiej okazało się, że sukcesy obracały się przeciwko niej i zamiast otwierać możliwości dalszej pracy, skazywały na coraz dłuższe momenty ciszy (…) Jej „zabawa” w dziennikarstwo zaczęła przybierać coraz poważniejsze formy. Winnicka porzuciła aktorstwo, znalazła inne możliwości samorealizacji. Dziś czytamy jej książki, znamy też stworzoną przez nią Akademię Życia, która ma już kilka filii w całym kraju.

    Maciej Maniewski, Lucyna Winnicka, „Film″ 1989, nr 17

Artykuły

Bibliografia