Człowiek na torze  [1956]

Człowiek na torze

rok produkcji:

1956

premiera:

17 I 1957

czas trwania:

80 min

Reżyseria:

Andrzej Munk

Scenariusz:

Jerzy Stefan Stawiński, Andrzej Munk [na podstawie opowiadania Jerzego Stefana Stawińskiego]

Zdjęcia:

Romuald Kropat

Obsada:

Kazimierz Opaliński [Władysław Orzechowski], Zygmunt Maciejewski [zawiadowca Tuszka], Zygmunt Zintel [Witold Sałata], Zygmunt Listkiewicz [Stanisław Zapora], Roman Kłosowski [Marek Nowak], Kazimierz Fabisiak [Konarski], Ludosław Kozłowski [towarzysz Karaś], Janusz Bylczyński [Warda, członek komisji], Stanisław Marzec-Marecki [sekretarz partii w parowozowni], Józef Para [kolejarz]

Montaż:

Jadwiga Zajiček

Scenografia:

Roman Mann

Produkcja:

Studio Filmowe (dawniej Zespół Filmowy) „Kadr”

Kierownictwo produkcji :

Wilhelm Hollender

Nagrody:

  • MFF Karlowe Wary (Czechosłowacja) 1957: Kryształowy Glob za reżyserię
  • Syrenka Warszawska 1958 dla Andrzeja Munka

Cytaty

  • Orzechowski należał do tego typu starych maszynistów, których spotyka się coraz rzadziej na naszych parowozach. Wychowany w twardej szkole legendarnego mechanika Jarząbka z Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, dopiero po jego śmierci osiągnął to stanowisko. (…) Trzymał pomocników w kleszczach żelaznej dyscypliny. (…) W roku 1950 mianowano mnie naczelnikiem parowozowni w Wolanach, a więc przełożonym Orzechowskiego. Był to okres przełomowy w historii naszego kolejnictwa. Hasła oszczędności węgla, przedłużenia pracy parowozów bez naprawy średniej, głównej czy rewizyjnej. (…) Przede wszystkim jednak każda brygada miała stać się zwartym kolektywem. Orzechowski ignorował to wszystko. Najgorsze było to, że cieszył się rzeczywiście powszechnym autorytetem.

    Jerzy Stefan Stawiński, Tajemnica maszynisty Orzechowskiego

  • Człowiek na torze, rozpoczęty w 1955 i pokazany w styczniu 1957 roku, był w kinie polskim tym, czym w literaturze Poemat dla dorosłych Ważyka. Przyniósł uważne spojrzenie na stalinowską rzeczywistość, skłamaną przez propagandowe frazesy. Zamiast głoszonej chwały dostrzegł ludzką krzywdę. (…) Czy godność zawodu i obowiązku, tak wysoko cenioną w oficjalnych deklaracjach, reprezentują gorliwi wykonawcy absurdalnych norm oszczędności czy raczej ten pozornie oschły maszynista w białych rękawiczkach? Demaskowane przez Munka nonsensy „socjalistycznego wyścigu pracy” schodzą jednak na drugi plan wobec pogardy, z jaką system traktuje człowieka. Człowieka, któremu Kazimierz Opaliński w swej wspanialej kreacji aktorskiej nadał kształty wyzywające wobec panujących, nie tylko na ekranie, schematów.

    Andrzej Werner, Akademia Polskiego Filmu, Telewizja Polska, 1991