Ręce do góry  [1967]

Ręce do góry

rok produkcji:

1967

premiera:

21 I 1985

czas trwania:

76 min

Reżyseria:

Jerzy Skolimowski

Scenariusz:

Jerzy Skolimowski, Andrzej Kostenko

Zdjęcia:

Witold Sobociński, Andrzej Kostenko

Obsada:

Jerzy Skolimowski [Andrzej Leszczyc – Zastawa], Joanna Szczerbic [Alfa], Tadeusz Łomnicki [Opel Rekord], Adam Hanuszkiewicz [Romeo], Bogumił Kobiela [Wartburg]

Montaż:

Zenon Piórecki, Krystyna Rutkowska

Muzyka:

Krzysztof Komeda

Scenografia:

Jarosław Świtoniak

Produkcja:

Zespół Filmowy „Syrena”

Kierownictwo produkcji :

Tadeusz Karwański, Jerzy Nitecki

Nagrody:

  • Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku 1981: Nagroda Dziennikarzy
  • MFF Barcelona (Hiszpania) 1981: Wyróżnienie Specjalne

Cytaty

  • Perypetie Rąk do góry stały się mimo woli ilustracją zygzaków naszej współczesności. Etap pierwszy to połowa lat 50.: era, do której odwołuje się fabuła filmu. Etap drugi to schyłek lat 60., kiedy film się urodził i zamarł w powiciu. Następnie rok 1981: zakaz wyświetlania został uchylony, autor dokręcił prolog. (…) Ponieważ ów prolog zdążył się zdezaktualizować, zrezygnowano zeń teraz, przywracając filmowi
    z r. 1967 ówczesną jednorodność stylistyczną. Zobaczyć obecnie (…) scenę sądu nad piątką ZMP-owców, obwinionych o sabotaż w związku
    z wadliwie wykonanym portretem Stalina – to wiele sobie przypomnieć. Owa demoralizująca lekcja strachu i oportunizmu zaciąży na życiowej drodze bohaterów. Zatrzaśnięta w wagonie towarowym, który nigdzie nie jedzie, grupa pokoleniowa odbywa jakby (…) spowiedź z grzechu zdrady wobec niegdysiejszych ideałów, z ułatwionych karier.


    Władysław Cybulski, Zapiski kinomana – „Ręce do góry", „Dziennik Polski” 1985, nr 57

  • Nie podano mi w 1967 żadnych argumentów przeciw filmowi. Nie powiedziano, dlaczego zostaje wstrzymany przez cenzurę (…). Ubiegając się o wprowadzenie filmu, zagrałem najmocniejszą kartą – że dopóki nie wyjaśni się sprawa Rąk do góry, nie będę pracował w kraju. Nie przypuszczałem jednak, że tak to się skończy, jak się skończyło. (…) Motywy dokrętek są proste. Wybierając obecny kształt filmu, widziałem go jako dziennik, zapis przeszłości i tego, co się działo obok mnie
    w kwietniu 1981 r. Wydawało mi się, że tylko forma dziennika może coś przynieść. Jest to najszczerszy film, jaki w życiu wykonałem.


    Po 14 latach znów „Ręce do góry", Jerzy Skolimowski – rozmowa z Anną Kościelak, „Głos Wybrzeża” 1981, nr 186