Ewa chce spać  [1957]

Ewa chce spać

rok produkcji:

1957

premiera:

17 III 1958

czas trwania:

94 min

Reżyseria:

Tadeusz Chmielewski

Scenariusz:

Tadeusz Chmielewski, Andrzej Czekalski

Zdjęcia:

Stefan Matyjaszkiewicz

Obsada:

Barbara Kwiatkowska [Ewa Bonecka], Stanisław Mikulski [Piotr Malewski], Stefan Bartik [komisarz], Ludwik Benoit [kasiarz Leon Pistynek Ptuszko], Maria Kaniewska [Helutka], Roman Kłosowski [Lulek], Wacław Kowalski [rusznikarz w ósmym komisariacie], Gustaw Lutkiewicz [policjant Dobiela], Stanisław Milski [Fafuła], Władysław Osto-Suski [karawaniarz], Jarema Stępowski [Wacek Szparaga, kelner w barze Pod Ślimakiem], Wojciech Turowski [Profesor, wykładowca na seminarium], Edward Wichura [policjant Teofil], Zygmunt Zintel [major Piętka], Kalina Jędrusik [Biernacka], Jan Kobuszewski [Marian, kochanek Biernackiej]

Montaż:

Janina Niedźwiecka

Muzyka:

Henryk Czyż

Scenografia:

Roman Mann, Adam T. Nowakowski

Produkcja:

Zespół Filmowy „Syrena”

Kierownictwo produkcji :

Wiesław Mincer

Nagrody:

  • MFF San Sebastian (Hiszpania) 1958: Złota Muszla, Nagroda Związku Scenarzystów Hiszpańskich za scenariusz
  • MFF Mar del Plata (Argentyna) 1958: nagroda dla najlepszego zestawu filmów (wspólnie z EroikąZamachem)

Cytaty

  • Lulek: Panienka kupi tę cegłę… no… stówka… no…
    Ewa: Ale mnie pan przestraszył. Myślałam, że to jakiś złodziej (…). Tak późno, a kawaler jeszcze cegły sprzedaje?
    Lulek: Cegła tańsza od kapoty… Daj pani stówę i cześć. Pięćdziesiąt… No, dwadzieścia.
    Ewa: Nawet nie jadłam kolacji. Nie mam pieniędzy, wszystko wydałam na podróż.
    Lulek: Jak można było wybrać się w podróż bez pieniędzy? Trzeba było pożyczyć.

    dialog z filmu

  • Wraz z filmem Ewa chce spać Tadeusza Chmielewskiego dokonały się właściwie narodziny komedii – gatunku, którego nadmiarem i gustownością film nasz nigdy nie grzeszył. Towarzysząca powstaniu Ewy… atmosfera spontaniczności wydaje się dziś czymś nieosiągalnym (…). Ewa… jest utworem bardzo polskim, tkwi korzeniami w naszej rzeczywistości (…). Suma realiów i obserwacji spoczywa na dnie całej metafory „nocnego miasta”, w którym wszystko stoi na głowie i funkcjonuje na opak (…). Twórcy konsekwentnie wyostrzają materiał, stopniują go i spiętrzają aż do granic surrealistycznej groteski i czystego nonsensu.

    Zbigniew Pitera, Na ekranie dwudziestolecia. Ewa chce spać, „Film" 1964,
    nr 29