Szpital Przemienienia  [1978]

Szpital Przemienienia

rok produkcji:

1978

premiera:

28 III 1979

czas trwania:

90 min

Reżyseria:

Edward Żebrowski

Scenariusz:

Michał Komar, Edward Żebrowski [na podstawie powieści Stanisława Lema]

Zdjęcia:

Witold Sobociński

Obsada:

Piotr Dejmek [Stefan], Jerzy Bińczycki [Andrzej Nowacki], Henryk Bista [doktor Kauters], Ewa Dałkowska [doktor Nosilewska], Gustaw Holoubek [Zygmunt Sekułowski], Zygmunt Hübner [doktor Pajączkowski], Ryszard Kotys [pielęgniarz Józef], Klaus Piontek [esesman Thiesdorf], Wojciech Pszoniak [doktor Marglewski], Zbigniew Zapasiewicz [doktor Rygier], Katarzyna Ejmont [pacjent szpitala], Adam Gessler [pacjent szpitala], Anna Jaraczówna [pacjent szpitala], Elżbieta Karkoszka [pacjent szpitala], Piotr Szulkin [pacjent Jakub, kompozytor]

Montaż:

Urszula Śliwińska

Muzyka:

Stanisław Radwan

Scenografia:

Tadeusz Wybult

Produkcja:

Studio Filmowe (dawniej Zespół Filmowy) „Tor”

Kierownictwo produkcji :

Tadeusz Drewno

Nagrody:

  • Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku 1979: Nagroda Główna Jury, nagroda za dźwięk dla Małgorzaty Jaworskiej
  • Don Kichot 1979
  • MFF Locarno (Szwajcaria) 1979: I wyróżnienie
  • MFF Bruksela (Belgia) 1981: nagroda aktorska Kryształowa Gwiazda dla Piotra Dejmka
  • MFF Czerwonego Krzyża i Ochrony Zdrowia Warna (Bułgaria) 1981: Nagroda Specjalna Jury

Bibliografia

Artykuły:

Kreutzinger K., Za plecami Pana Boga, „Film” 1979, nr 13, s. 9.
Mąka-Malatyńska K., An attempt to read Lem’s and Żebrowski’s „The Hospital of Transfiguration”
in a new way
, Images” 2008, Vol. VI, nr 11-12, s. 57-66.
Płażewski J., Szpital koszmarnego absurdu, „Kino” 1979, nr 3, s. 15-18.
Szpital Przemienienia, „Filmowy Serwis Prasowy” 1979, nr 3, s. 3-5.

Sprawozdania z produkcji:

Sobolewski T., Lem, Żebrowski i „Szpital Przemienienia”, „Film” 1978, nr 26, s. 6-8.

Cytaty

  • Stanisław Lem umieścił swój Szpital Przemienienia w roku 1940. Żebrowski postarał się być pisarzowi wierny: jest okupacja, naokoło są Niemcy, dom wariatów nieuchronnie zbliża się do końca swej – już i tak...

  • Zrobiło się prawie pusto. Wiśniowe plamy szlafroków wędrowały tak jednostajnie, jakby je niewidzialna siła wyczesywała z oprószonych złotem gąszczy. Ostatni szedł pielęgniarz, ćmiąc papierosa. Stefan ruszył za wszystkimi....

    Rozwiń