Sanatorium pod Klepsydrą  [1973]

Sanatorium pod Klepsydrą

rok produkcji:

1973

premiera:

11 XII 1973

czas trwania:

119 min

Reżyseria:

Wojciech Jerzy Has

Scenariusz:

Wojciech Jerzy Has [na podstawie powieści Brunona Schulza]

Zdjęcia:

Witold Sobociński

Obsada:

Jan Nowicki [Józef], Tadeusz Kondrat [Jakub, ojciec Józefa], Irena Orska [matka Józefa], Halina Kowalska [Adela], Gustaw Holoubek [doktor Gotard], Mieczysław Voit [ślepy konduktor], Bożena Adamek [Bianka], Ludwik Benoit [Szloma], Henryk Boukołowski [strażak], Seweryn Dalecki [subiekt Teodor], Julian Jabczyński [dostojnik], Jerzy Przybylski [pan de V.], Wiktor Sadecki [dostojnik], Janina Sokołowska [pielęgniarka w sanatorium], Wojciech Standełło [Żyd, rozmówca Jozafata w restauracji]

Montaż:

Janina Niedźwiecka

Muzyka:

Jerzy Maksymiuk

Scenografia:

Jerzy Skarżyński, Andrzej Płocki

Produkcja:

Studio Filmowe „Silesia”

Kierownictwo produkcji :

Urszula Orczykowska

Nagrody:

  • MFF Cannes (Francja) 1973: Nagroda Jury
  • MFF Fantastycznych Triest (Włochy) 1974: Złoty Asteroid
  • Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku 1974: Nagroda za scenografię dla Jerzego Skarżyńskiego i Andrzeja Płockiego

Cytaty

  • W filmie Hasa (…) reanimacja zaginionego czasu, te próby tchnięcia życia w umarłych uzyskują o wiele dramatyczniejszy [niż u Schulza] wyraz. Trwa tu ustawiczna walka z bezwładem przedmiotów, z martwotą kukieł, które „ożywają” niechętnie, na krótką chwilę. Animuje się tu ruch, kolory, gwar, czyli po prostu – życie, które na podobieństwo tych bajecznie kolorowych ptaków, okazujących się w końcu wypchanymi atrapami, bezustannie dąży ku znieruchomieniu, martwocie, samounicestwieniu.


    Konrad Eberhardt, Sny sprzed potopu, „Kino” 1973, nr 12

  • Nasze kreatury nie będą bohaterami romansów w wielu tomach. Ich role będą krótkie, lapidarne, ich charaktery – bez dalszych planów. Często dla jednego gestu, dla jednego słowa podejmiemy się trudu powołania ich do życia na tę jedną chwilę. (…) Demiurgos kochał się w wytrawnych, doskonałych i skomplikowanych materiałach, my dajemy pierwszeństwo tandecie. Po prostu porywa nas, zachwyca taniość, lichota, tandetność materiału. Czy rozumiecie – pytał mój ojciec – głęboki sens tej słabości, tej pasji do pstrej bibułki, do papier mâché, do lakowej farby, do kłaków
    i trociny? To jest – mówił z bolesnym uśmiechem – nasza miłość do materii jako takiej, do jej puszystości i porowatości, do jej jedynej, mistycznej konsystencji.


    Bruno Schulz, Traktat o manekinach, 1934

Artykuły

Bibliografia